- Nie mieliśmy bezpośredniego kontaktu ze sobą, tylko przez telefon i szybę z kratami, w takich małych kabinach - mówiła w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN Natalia Bajorek-Dziemanczuk. Po półtora miesiąca spędzonych w rosyjskiej celi aktywista Greenpeace'u, Tomasz Dziemanczuk, mógł spotkać się z żoną. Kobieta dostała zgodę na widzenie z mężem w murmańskim areszcie w iście ekspresowym tempie. Załatwienie formalności trwało tylko pół dnia, co jest w Rosji rzeczą prawie niespotykaną.