Prokuratura Rejonowa Warszawa - Praga Południe wszczęła postępowanie.

Prawomocny wyrok.

Chłopak kazał rówieśnikowi klęknąć, przeprosić, po czym kopnął go w twarz.

Przemoc seksualna w Sudanie przybiera formy, które trudno sobie wyobrazić, jej skali nie da się oszacować. W kraju ogarniętym konfliktem niełatwo o jedzenie, opieka zdrowotna czy psychologiczna to luksus. - To musi się skończyć. Przemoc seksualna nie jest naturalnym ani nieuniknionym skutkiem wojny - apeluje Claire San Filippo, koordynatorka do spraw sytuacji kryzysowych Lekarzy bez Granic, organizacji pozarządowej, wspieranej przez darczyńców, która udziela pomocy na całym świecie. To jej ochotnicy udokumentowali wstrząsające świadectwa ofiar i świadków, które publikujemy poniżej.

Funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa pobił i znieważył ratowników medycznych, którzy chcieli udzielić mu pomocy - informowały na początku grudnia 2024 roku służby. Teraz jednak do prokuratury wezwany został jeden z medyków, bo śledczy na nagraniu z momentu zdarzenia dopatrzyli się, że zadawał ciosy rannemu mężczyźnie. Co się wydarzyło w karetce? Dotarliśmy do nagrania.

Studentki Akademii Wymiaru Sprawiedliwości zarzucają wykładowcy niewłaściwe zachowania, między innymi molestowanie. - To porażające historie wykorzystywania władzy wykładowcy do tego, by spełniać swoje erotyczne fantazje - powiedziała w TVN24 Maria Pankowska, która nagłośniła sprawę. Jej tekst można przeczytać w serwisie TVN24+.

Główny oskarżony został wcześniej skazany na 12 lat i miesiąc więzienia.

22-latek usłyszał wcześniej zarzuty.

Sprawę zgłosiła żona po kłótni z mężem.

W Burundii doszło do linczu sześciu osób oskarżonych o czary. Dwie ofiary spalono żywcem, resztę pobito na śmierć. Brutalnego mordu dokonali młodzi członkowie prorządowej milicji Imbonerakure.

Władze australijskiego stanu Wiktoria zaleciły wykonanie testów w kierunku chorób zakaźnych u 1200 dzieci. Wcześniej policja zatrzymała pracownika żłobka oskarżonego o wykorzystanie seksualne ośmiorga najmłodszych. 26-latek usłyszał ponad 70 zarzutów.

Wystawiono list gończy za 57-latkiem poszukiwanym od piątku za śmiertelne postrzelenie córki i zięcia w miejscowości Stara Wieś pod Limanową. Sąd wydał też zgodę na 14-dniowy areszt poszukiwanego - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu.

Z lądu i powietrza, przy użyciu dronów, śmigłowców i wyspecjalizowanych psów trwają poszukiwania 57-letniego Tadeusza Dudy, który podejrzewany jest o zabicie swojej córki i zięcia. Do Starej Wsi pod Limanową ściągnięto policjantów z całej Polski. Jedni biorą udział w działaniach poszukiwawczych, inni pilnują domów i bezpieczeństwa mieszkańców. Na miejscu jest także komendant główny policji i jego zastępca.

Cały czas trwa obława na 57-letniego Tadeusza Dudę podejrzewanego o zabicie swojej córki i zięcia oraz postrzelenie teściowej. Mężczyzna podobny do poszukiwanego pojawił się w sobotę wieczorem w okolicy miejsca zbrodni, oddał strzał w kierunku policjantów. Policja potwierdziła, że dzień przed zbrodnią zapoznał się z aktami postępowania przeciwko niemu. Wcześniej usłyszał zarzuty znęcania się nad osobami najbliższymi.

Cała sytuacja wyglądała jak scena z kreskówki i szybko podbiła internet.

Na Ochocie doszło do awantury.

Sprawa sprzed sześciu lat wciąż daleka od finału.

Trafił do aresztu.

Kobieta przyznała się do części zarzutów.

Udział w takiej bitwie to przestępstwo. Grozi za nie do 5 lat więzienia, a jeśli w bójce ktoś zginął, nawet do 15 lat.