Meteorolodzy TVN Meteo mają całkiem dobre wieści - lada moment czeka nas chwila przerwy od burej pogody. Wystarczy jedynie przetrwać jeszcze ponurą aurę, jaka utrzyma się w piątek i w sobotę. W niedzielę niebo się rozpogodzi, a deszczowe chmury, z których lokalnie padał nawet i śnieg, przeniosą się na wschód Polski.

Na kontynencie europejskim zimę widać głównie na termometrach - wartości są coraz niższe, choć w czwartek prawie wszędzie wciąż będą na dodatnim poziomie. W większości państw aura będzie również dość słoneczna i pogodna - tylko w kilku regionach zagrzmi i spadnie deszcz. Śnieżnie zrobi się jedynie w części półwyspu Skandynawskiego i na wschodzie Europy.

W czwartek czeka nas kolejna porcja deszczu i deszczu ze śniegiem. Mokro zrobi się zwłaszcza na wschodzie i południu Polski. Termometry wskażą niskie, choć dodatnie wartości oscylujące na poziomie 2-6 st. C - wyjątkiem będą okolice Suwałk i Białegostoku, gdzie utrzyma się 0 st. C. Warunki biometeorologiczne będą niekorzystne na terenie całego kraju.

Kierowcy na wszystkich krajowych drogach w ciągu dnia napotkają utrudnienia w postaci albo mgły, albo słabego deszczu, albo - co gorsza - deszczu ze śniegiem. Warunki będą miejscami naprawdę fatalne, więc wyruszając w trasę liczmy się z tym, że pogoda wymusi na nas wolniejszą jazdę. By uniknąć spóźnień, warto wyruszyć wcześniej.

Zima jest już nawet nie "tuż, tuż", a dokładnie "tu", chciałoby się powiedzieć, patrząc na zdjęcia, jakie użytkownik ~krystianBartoszyce wysłał na skrzynkę Kontakt 24. - W Bartoszycach (woj. warmińsko-mazurskie) sypnęło śniegiem! - informuje nas internauta.

W najbliższych dniach nie wszędzie będzie słonecznie. Podczas weekendu słońce wyjrzy zza chmur na zachodzie i w centrum kraju. Na wschodzie odnotujemy opady deszczu i deszczu ze śniegiem. Jednak nim to się stanie, czeka nas pochmurny i mokry czwartek.

Potężna śnieżyca przeszła nad Buffalo w Stanach Zjednoczonych. To już nie pierwszy raz kiedy miasto nawiedzane jest przez żywioł. Odpowiedzialny za taką pogodę jest tak zwany "efekt jezior", bowiem Buffalo położone jest w sąsiedztwie Wielkich Jezior Północnoamerykańskich.

W tym tygodniu do Polski wkroczy zimowa aura. Synoptycy prognozują pierwsze opady śniegu przede wszystkim na wschodzie kraju. Niewykluczone, że pojawi się również gołoledź na skutek opadów marznącego deszczu. Termometry wskażą od 0 st. C do 9 st. C.

W środę w wielu miejscach wartości na termometrach wskażą 1 st. C. Na tych obszarach synoptycy prognozują śnieg oraz deszcz ze śniegiem. W centrum, na północy, zachodzie i południu przewiduje się deszcz, a termometry wskażą od 4 st. C do nawet 9 st. C.

Aura w całym kraju nie będzie sprzyjała podróżom samochodem. Najgorsze warunki panować będą na północnym wschodzie Polski, gdzie synoptycy prognozują opady śniegu. Na pozostałych w ciągu dnia przewiduje się deszcz ze śniegiem oraz deszcz.

We wtorek w Europie nie zabraknie miejsc, w których będzie będzie słonecznie, choć chłodno. Znajdą się także rejony, nad którymi zbiorą się deszczowe, a miejscami nawet burzowe chmury.

We wtorek czeka nas nieprzyjemna aura. Synoptycy prognozują opady deszczu i deszczu ze śniegiem. Spadnie do 10 l/mkw. wody. Może być ślisko na polskich drogach.

Czeka nas duże zachmurzenie. Wystąpią opady zarówno deszczu, jak i lokalnie deszczu ze śniegiem. Późnojesiennej ponurej aury dopełnią niskie - choć dodatnie - wartości, jakie wskażą termometry.

W ciągu najbliższych dni przydadzą się nam parasole. Synoptycy prognozują spore zachmurzenie i opady deszczu. W czwartek na niebie w wielu miejscach pojawi się słońce. Jednak nie zagości ono na długo. W piątek wystąpią kolejne opady deszczu i deszczu ze śniegiem. Temperatura będzie spadać.

Poniedziałkowa pogoda nie poprawi nam samopoczucia. W wielu regionach kraju pojawią się deszczowe chmury, a na przejaśnienia mogą liczyć jedynie nieliczni.

W poniedziałek w niektórych regionach kraju może być ślisko. Lokalnie może też silniej powiać.

Od kilku dni prawie wszyscy odczuwamy chłodniejsze, "ostrzejsze" powietrze, które napływa do Polski. To początek większych zmian, które wkrótce doprowadzą może jeszcze nie do zimy, ale na pewno do wstępu do niej.

Zima właściwa, czyli astronomiczna, nie jest tożsama ze zjawiskami atmosferycznymi charakterystycznymi dla niej. Mam tu na myśli "radujące" wszystkich, spadki temperatury poniżej zera, opady śniegu, deszczu ze śniegiem, czy marznącego deszczu. Te "wspaniałości" niebawem nas dosięgną.

Dawniej, gdy nie było komputerów, a pogodę przepowiadało się patrząc w niebo, krążyło wiele przysłów prognozujących aurę na kolejny dzień, miesiąc a nawet sezon. Magdalena Tońska, absolwentka klimatologii Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych na Uniwersytecie Warszawskim zbadała, czy pogodowe powiedzenia faktycznie się sprawdzają.

Końcówka weekendu nie będzie należała do najpogodniejszych. Będzie pochmurno, chłodno, a miejscami spadnie deszcz. Poza tym meteopaci mogą skarżyć się na ból głowy, senność i zmęczenie.