W poniedziałkowy wieczór i noc do Polski wkroczy front atmosferyczny niosący intensywne opady deszczu. Najtrudniejsza sytuacja spodziewana jest na południowym zachodzie kraju.
W sobotę aura nie będzie nas rozpieszczać, w dużej części kraju popada. Mogą pojawić się także burze. Wszystko za sprawą chłodnego frontu, który niedługo wkroczy do Polski.
Na zachodzie kraju rozbuduje się wyż, a we wschodniej części kraju będzie się znajdowała zatoka niżowa. Napłynie chłodne powietrze, biomet będzie niekorzystny, a na zachodzie - neutralny.
Nad Polskę dotarło gorące i suche powietrze znad Afryki Północnej. Temperatura wzrośnie do 27-28 stopni Celsjusza. Będzie goręcej niż w niektórych krajach na południu Europy.
Z każdym dniem jest coraz cieplej, co dało się odczuć choćby w piątek rano. Nie przyzwyczajajmy się jednak do tak wysokiej temperatury, bo w połowie przyszłego tygodnia pogoda będzie zupełnie inna niż obecnie.
Czeka nas duże ocieplenie. Temperatura wzrośnie nawet do 20 stopni. Wszystko za sprawą korzystnej cyrkulacji powietrza, która sprowadzi do Polski ciepłe powietrze z południa.
W Europie trwa "przepychanka" wyżów i niżów. Wpływa to na pogodę w Polsce, która jest na skraju obu ośrodków barycznych. Niestabilna sytuacja powoduje, że prognozowana aura na koniec marca stoi pod znakiem zapytania.
Aktywny niż, który przeszedł nad Polską w weekend sprowadził do nas zimne powietrze z północy. Teraz niż odsuwa się na wschód Europy i zabierze ze sobą chłodną pogodę.