Zawirowanie w pogodzie sprawiło, że Hiszpanie mogą nam pozazdrościć niedzielnego ciepła. Odpowiedzialny jest za to niż znad Francji, któremu zawdzięczamy również burzową aurę.
Ciepła i słoneczna pogoda zapanowała w całym kraju. Po wręcz letnim weekendzie podobnie, a nawet jeszcze lepiej, zapowiada się początek tygodnia. We "Wstajesz i wiesz" na antenie TVN24 Tomasz Wasilewski tłumaczył, czemu zawdzięczamy taką aurę.
Ciepło, które płynie do nas z południa, sprawi, że w niedzielę miejscami zobaczymy na termometrach 17 stopni Celsjusza. Niestety, zmienny marzec może zakłócić naszą wiosenną radość, bo na horyzoncie rysuje się ryzyko ochłodzenia.
Choć do Polski wtargnęło cieplejsze powietrze znad Atlantyku, już wkrótce być może będzie zmuszone do odwrotu. Przyczyną tego stanu rzeczy będzie mroźny rosyjski wyż, który napiera na Polskę.
Do Polski zbliża się mróz, który już daje się we znaki mieszkańcom północnej Europy. W Szwecji temperatura spadła do -39 stopni Celsjusza. W naszym kraju z dnia na dzień będzie coraz chłodniej.
Do Polski nadciąga front atmosferyczny, który przyniesie opady. Ten niż nieco oszukał synoptyków i przemieszcza się wolniej, niż przewidywano. Sprawia to, że w środę pojawi się więcej słońca.
W nocy Polska pozostanie pod wpływem słabego klina wyżowego, ale w ciągu dnia nad Pomorze przywędruje głęboki niż wraz z układem frontów atmosferycznych.
Głęboki niż przemierzający Europę niesie ze sobą silny wiatr. W Niemczech porywy sięgały 150 kilometrów na godzinę. Prędkość porywów wiatru w Polsce również jest wysoka. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia.
Po wtorku, kiedy mieliśmy jednodniową wiosnę i termometry wskazały nawet 15 stopni Celsjusza w Krakowie, w całej Polsce da się odczuć ochłodzenie. Uwaga: poza zimnem dotkliwe będzie też ciśnienie spadające na łeb, na szyję.