Czarne chmury zbierają się nad Gazpromem. Koncern traci finansowo, stracić też może nie tylko poszczególnych klientów, ale nawet całe regionalne rynki. Przyczyną jest kryzys w Europie i spadek popytu na gaz oraz liberalizacja energetycznego rynku unijnego. Dobić giganta mogą łupki – choć tu akurat wiele zależy od decyzji administracji Baracka Obamy. Tymczasem, jakby nie dostrzegając problemów, Władimir Putin pcha Gazprom ku nowym wielomiliardowym inwestycjom. Co więcej, inwestycjom nieopłacalnym ekonomicznie.