Przed nami tydzień ciekawej, ale i nieco męczącej pogody. Najpierw czeka nas upał i tropikalne noce, a później przyjdą nawałnice i ulewny deszcz.

Grzmi w coraz mniejszej części kraju. Burze pojawiają się głównie na południowym wschodzie Polski. Miejscami mogą towarzyszyć im opady gradu.

Pewien Kanadyjczyk ustanowił nową definicję wytrzymałości. W trakcie ultramaratonu został trafiony przez piorun. Nie przeszkodziło mu to jednak w pokonaniu całej trasy.

Przez kraj przetaczają się burze. Dotkliwie odczuli je m.in. mieszkańcy jednego z krakowskich osiedli, którzy informują nas na Kontakt 24 o zatopionych ulicach, autach brodzących w wodzie i podtopionych budynkach.

Od środy do piątku czekają nas przelotne opady deszczu i burze, które miejscami mogą być gwałtowne. Nieprzyjemna aura skończy się jednak razem z nbadejściem weekendu - ten w większości miejsc w kraju będzie słoneczny i naprawdę groący. Synoptycy prognozują, że temperatura przekroczy 30 st. C.

Nad wieloma regionami kraju unosić się będą deszczowe chmury. Może także zagrzmieć. Prognoza pogody na poniedziałek pokazuje, że słupki rtęci podskoczą nawet do 30 st. C. Tak gorąco będzie na Podkarpaciu.

W Polsce burze jeszcze nie ustąpią, ale będą powoli zanikać. Po weekendzie, w poniedziałek, zagrzmi tylko na południowych i wschodnich krańcach naszego kraju. Synoptycy prognozują stopniowy wzrost temperatury. W pierwszy dzień nowego tygodnia termometry wskażą od 25 do 29 st. C.

W środę aż do północy strefa silnych burz przeszła przez niemal całą Polskę. Miejscami burzom towarzyszyły intensywne opady gradu. Prędkość wiatru w porywach dochodziła do 70 km/h.

- Tylko cudem uniknęliśmy śmierci - mówił w środę wieczorem jeden z mieszkańców Warszawy po tym, jak omal nie spadło na niego drzewo powalone przez silny wiatr. Podobnych przypadków było wiele w całym kraju. Wszystko za sprawą nawałnic, jakie przetoczyły się przez centralną, południową i zachodnią część kraju.

Siedem osób trafiło do szpitala po gwałtownych burzach, które we wtorek wieczorem przetoczyły się przez Węgry. Towarzyszące im ulewne deszcze niemalże utworzyły strumienie na ulicach. Silny, porywisty wiatr powalił dziesiątki drzew, połamał gałęzie i wyrządził liczne szkody.

To już kolejny dzień przebiegający pod znakiem gwałtownych burz, zalanych dróg, zniszczonych samochodów i powalonych drzew. Reporterzy 24 przesyłają zdjęcia skutków fatalnej pogody na Kontakt 24.

Jeśli błyskawica przejdzie przez ciało człowieka, może być dla niego zabójcza albo wyrządzić szkody na całe życie. U wielu osób, które przeżyły rażenie piorunem, występowały zaburzenia układu nerwowego, objawiającego się np. utratą pamięci, zaburzeniami koncentracji, zmianami osobowości. Sprawdźcie, jak się zachować, żeby uniknąć takiego niebezpieczeństwa.

Aura we wtorek nie wszędzie była "spokojna" - od rana grzmiało i błyskało, a obszar, nad którym radary meteorologiczne rejestrowały wyładowania, stale się powiększał. W kilku województwach nawałnice były bardzo silne. Burze utrzymywały się aż do wieczora, a zdaniem synoptyka TVN Meteo pojawią się również nocą.

Przez Polskę przechodzą burze. W Złotoryi (woj. dolnośląskie) i Tychach (woj. śląskie) nawałnica była tak silna, że przewrócone zostały drzewa, natomiast w okolicach Wadowic (woj. małopolskie) spadł grad. Na Kontakt 24 otrzymujemy zdjęcia i filmy również z innych miejscowości.

Niektórzy ludzie przyciągają pioruny jak magnes - rekordzista został porażony aż siedem razy. Ze statystyk wynika, że aż 84 proc. ludzi doświadczających spotkania z piorunem to mężczyźni. Niewykluczone, że to testosteron jest wabikiem dla błyskawic.