Zaledwie dziewięć państw głosowało przeciwko przyjęciu tej rezolucji, 41 wstrzymało się od głosu - w tym także Polska.
Przyznanie Palestynie statusu nieczłonkowskiego państwa obserwatora ONZ oznacza uznanie państwa palestyńskiego, ale tylko strukturach tej organizacji. Taki sam status ma Watykan. Dzięki temu przedstawiciele Palestyny mogą pracować w komisjach ONZ, mogą także zabierać głos, ale bez prawa do głosowania, bo Palestyna nadal nie jest członkiem ONZ. Podwyższenie statusu w ONZ otwiera Palestynie drogę do ofensywy prawnej przeciwko Izraelowi w Międzynarodowym Trybunale Karnym. Rezolucja ONZ nie obliguje żadnego z krajów członkowskich do formalnego uznania państwa palestyńskiego.
"Akt urodzenia"
Przed głosowaniem prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas zaapelował w do Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, by uznało palestyńską państwowość, podnosząc status Palestyńczyków do poziomu nieczłonkowskiego państwa obserwatora ONZ. - Zgromadzenie Ogólne zostało dzisiaj wezwane do wydania aktu urodzenia rzeczywistości Państwa Palestyńskiego - powiedział Abbas.
Izrael przeciwny
W swym wystąpieniu - także jeszcze przed głosowaniem - ambasador Izraela przy ONZ Ron Prosor zarzucił Palestyńczykom, że wcale nie dążą do pokoju. - To Izrael chce pokoju, ale odpowiedzią na nasze gesty pojednania są tylko odrzucenie, przemoc i terroryzm - powiedział Prosor. Podkreślił, że jedynie rokowanie między Izraelem a Palestyńczykami mogą doprowadzić do pokoju, a nie rezolucja ONZ.
Obok Izraela przeciwko rezolucji głosowały także Stany Zjednoczone. - Negocjacje między Izraelem a Palestyńczykami są jedyną drogą do rozwiązania konfliktu bliskowschodniego. Tu nie ma drogi na skróty - powiedziała po głosowaniu ambasador USA przy ONZ Susan Rice. Podkreśliła, że rezolucja ONZ nie oznacza powstania państwa palestyńskiego. Szef izraelskiego rządu Benjamin Netanjahu oświadczył, że rezolucja nie żadnego znaczenia dla Izraela i niczego nie zmienia. Ostro skrytykował wystąpienie prezydenta Autonomii Palestyńskiej na forum ONZ jako "pełne nienawiści i jadu wobec Izraela".
Dopiero początek Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun powiedział po głosowaniu, że rezolucja powinna być impulsem dla nowych negocjacji pokojowych. - Uważam, że Palestyńczycy mają prawo do życia we własnym państwie, tak jak Izrael ma prawo do życia ze swoimi sąsiadami w pokoju i bezpieczeństwie - stwierdził Ban Ki Mun.
Radość w Palestynie Przyznanie Palestynie statusu państwa obserwatora ONZ entuzjastycznie przyjęli Palestyńczycy na Zachodnim Brzegu Jordanu i w Strefie Gazy. Tysiące ludzi najpierw śledziło na wielkich ekranach wystąpienie prezydenta Mahmuda Abbasa, a później, po głosowaniu, rozpoczęło świętowanie palestyńskiego zwycięstwa w ONZ. Ludzie, w większości z palestyńskimi flagami w dłoniach, tańczyli, strzelali na wiwat, śpiewali patriotyczne pieśni i wznosili okrzyki: "Palestyna, Palestyna". Rządzący w Strefie Gazy radykalny Hamas z zadowoleniem przyjął wiadomości z Nowego Jorku. - Cieszymy się, bo to kolejne zwycięstwo na drodze do wyzwolenia Palestyny - powiedział jeden z przywódców Hamasu.