Poniedziałek, 18 października - Kościół nie przekroczył żadnej granicy. Ma prawo zabierać głos, a ten list nie jest lobbingiem, ani szantażem, tylko pouczeniem i upomnieniem dla niektórych posłów, którzy wyznają taki, a nie inny światopogląd - mówił w TVN24 Bolesław Piecha, autor ustawy zakazującej in vitro. - Ale prawo tworzymy dla wszystkich - odpowiadał Marek Balicki, autor najbardziej liberalnego projektu ustawy.
W sobotnim wywiadzie abp Henryk Hoser dał do zrozumienia, że posłom głosującym za in vitro grozi ekskomunika. W poniedziałkowym liście trzech hierarchów: arcybiskupa Józefa Michalika, biskupa Kazimierza Górnego i abp. Hosera do prezydenta, marszałków Sejmu i Senatu, premiera i przedstawicieli klubów parlamentarnych biskupi nazywają in vitro „młodszą siostrą eugeniki”. Ich zdaniem zapłodnienie pozaustrojowe powoduje rodzenie się słabszych dzieci, a poza tym ma „nieobliczalne skutki społeczne”. Chcą "uszanowania stanowiska ludzi uznających prawo do obrony życia każdego człowieka za normę nadrzędną”.
"Prawo jest dla wszystkich"
Zdaniem lewicowego posła Marka Balickiego Kościół, choć ma prawo zajmować stanowisko, to przekroczył pewne granice. - Kościół nie może wpływać na parlament. Państwo jest świeckie i nie można przenosić na ustawy stanowiska Kościoła, bo prawo tworzymy dla wszystkich - także innych religii - mówił.
- To nie jest ani lobbing, ani szantaż, jak mówią niektórzy, tylko znane od dawna stanowisko Kościoła. Trudno byłoby oczekiwać, żeby Kościół zrobił woltę. To jest pewne upomnienie dla posłów, którzy wyznają takie wartości - powiedział natomiast Bolesław Piecha z PiS. Według niego państwo ma czasem prawo "wtrącać się w życie obywateli", żeby rozwiązać pewne kwestie.
- Ale nie w w kwestiach światopoglądowym. Pan chce zakazać, a ja chce żeby pan żył zgodnie ze swoim światopoglądem. Najgorsza rzecz to ograniczenie dostępu do in vitro - przekonywał Balicki.
- Czyli chulaj dusza, piekła nie ma - odpowiedział Piecha.
Koszty i skutki
Parlamentarzyści dyskutowali też o poruszonej w liście kwestii kosztów in vitro i stwierdzeniu, że dzieci urodzone tą metodą mają obniżoną odporność i są narażone na wiele chorób wrodzonych. - Kosztem ludzkim jest już niepłodność i cierpnie z nią związane. 30 procent skuteczności tej metody, to tak jak w naturze, gdzie tylko co piąty czy szósty zarodek przeżywa. Każde narodziny są kosztem jakichś żyć - mówił Balicki.
- Ale tu jest świadome działanie. Natura wie jak tworzyć życie, a ta metoda wyręcza naturę. To jest koszt i to jest nie do przyjęcia - odpowiadał Piecha.
Marek Balicki był zbulwersowany stwierdzeniem biskupów, że zapłodnienie pozaustrojowe powoduje rodzenie się słabszych dzieci. - To uburzające, bo to etykietowanie. Rozumiem, że Kościoł ma stanowisko, ale to niedopuszczalne, żeby gorzej traktować ludzi - powiedział. Bolesław Piecha przytoczył wyniki amerykańskich badań, które wskazują, że częstości np. nowotworów u osób poczętych z in vitro jest większe.
- Ale to badanie tylko z jednego ośrodka. Inne mówią co innego - nie dał się przekonać poseł lewicy.
"Każdy musi mieć szansę i prawo"
Bolesław Piecha pytany, co by powiedział osobie poczętej metodą in vitro? - Każde życie jest darem i nikogo z tego powodu się nie piętnuje - odpowiedział poseł. I dodał: - Każdy ma prawo żyć w jak najlepszych warunkach, ale i każdy musi mieć szansę, także te zarodki zamrożone w ciekłym azocie.
mkg//mat