Wtorek, 5 sierpnia Ostry konflikt między koalicjantami. Poszło o politykę kadrową PSL. Julia Pitera z PO krytykuje nepotyzm wśród ludowców. Na zarzuty pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją gwałtownie zareagował Eugeniusz Kłopotek. - Zejdźcie na ziemię! - grzmi poseł PSL i radzi tajemniczo posłance, by sprawdziła "własnych ludzi w Szczecinie".
Julię Piterę oburza to, co dzieje się w spółce Elewarr należącej do Agencji Rynku Rolnego. Pracuje tam m.in. Dariusz Żelichowski, syn szefa Klubu Parlamentarnego PSL oraz Andrzej Kłopotek, brat posła Eugeniusza. Z kolei w Zamojskich Zakładach Zbożowych posadę znalazł Adam Kalinowski, brat wicemarszałka Sejmu.
We wtorek Donald Tusk oświadczył, że "tak czynić nie wypada".
Kłopotek: To paranoja i szaleństwo
- Wokół tej sprawy toczy się kompletna paranoja i szaleństwo - grzmiał poseł PSL Eugeniusz Kłopotek w "Magazynie 24 godziny". - Konfrontuje się moją osobę z moim młodszym bratem, który został zatrudniony w firmie Elewarr na stanowisku specjalisty. Ja do tego ręki nie przyłożyłem - zapewniał. Poseł dodał, że jeżeli są to instytucje związane z rolnictwem, to naturalną rzeczą jest, że "spotkamy tam ludzi związanych z PSL, niż z innymi opcjami politycznymi". - Czy ten człowiek nie ma prawa starać się o prace w instytucjach publicznych? - pytał Kłopotek.
Pitera: Ja też mam rodzinę
- Uważam, że jest to sytuacja niedobra - oświadczyła Pitera. - Co jest w tym niedobrego? To nie jest żadne stanowisko kierownicze - pytał zdenerwowany Eugeniusz Kłopotek.
Według Pitery, w każdym społeczeństwie jest tak, że jak się zatrudnia rodzinę, to wzbudza to sensację prasy. - To jest sprawa wizerunkowa - oświadczyła Julia Pitera. - Ja też mam rodzinę, która też ma wykształcenie, i nikt nie pracuje w sferze budżetowej, by "nikt nie przychodził i nie zasypywał pytaniami, czy zawdzięcza to mnie" - tłumaczyła posłanka PO.
Kłopotek: Sprawdźcie ludzi we własnych szeregach!
- Zejdźcie trochę na ziemię - nie dawał za wygraną Kłopotek. - Tak reagują ludzie, którzy mają przeświadczenie, że coś jest nie tak - kontrowała Pitera. - A może by tak pani zaczęła sprawdzać ludzi we własnych szeregach?! Niech się pani uda do Szczecina. Pani znajdzie, podpowiedzą pani - mówił tajemniczo Eugeniusz Kłopotek. - Niech pan poda nazwisko. To są insynuacje - grzmiała Pitera. - Nie podam tego nazwiska, to jest instytucja związana z rolnictwem. Proszę sprawdzić... - podpowiedział poseł PSL.
Pawlak "opowiada banialuki"
Obecny w studiu Dariusz Rosati (SDPL) próbował studzić atmosferę. - To jest kwestia obyczaju - mówił europoseł. - Mamy tu do czynienia z majątkiem publicznym, gdzie zasady powinny być przejrzyste. Europoseł dziwił się, że Waldemar Pawlak "opowiada banialuki". Pawlak: to gdzie oni mają pracować?
Pitera oświadczyła na koniec, że "ma nadzieję, że przyjdzie czas kiedy ten problem zniknie".