Po zajściach w Warszawie
tvn24
Władimir Putin dzwoni do Donalda Tuska, a rosyjski minister sportu pisze list do Joanny Muchy. Rosjanie przypominają, że to my organizujemy mistrzostwa i to my musimy zadbać o bezpieczeństwo kibiców. My tym czasem w większości prowokowaliśmy zamieszki z Rosjanami. Ponad 180 osób zatrzymano, z czego ponad 150 to Polacy. Premier chwali policję za sprawną akcję, a pseudokibiców z obu krajów nazywa durniami.