Poznańska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie działań prokuratorów w związku ze śmiercią ojca byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Dotyczą one przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych za co grozi nawet 10 lat więzienia.
Śledztwo zostało wszczęte 18 grudnia 2024 roku. Prowadzone jest w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści osobistej przez prokuratorów prowadzących oraz nadzorujących śledztwo Prokuratury Regionalnej w Krakowie związane ze śmiercią ojca ministra sprawiedliwości.
"Jest na bardzo początkowym etapie"
- Zostaliśmy wyznaczeni do prowadzenia tej sprawy przez Prokuraturę Regionalną w Poznaniu. Materiały wpłynęły i prokurator w grudniu wszczął śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień, niedopełnienia obowiązków przez prokuratorów prowadzących i nadzorujących śledztwo związane ze śmiercią ojca ówczesnego ministra sprawiedliwości. To postępowanie się toczy, jest na bardzo początkowym etapie procedowania - wyjaśnił prokurator Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Jak dodał, śledczy na razie nikogo jeszcze nie przesłuchali. - Pani prokurator zapoznaje się z aktami spraw, których dotyczy to postępowanie, będzie przeprowadzała oględziny i potem będą dalsze decyzje i wnioski płynące z tych czynności. To na razie bardzo początkowy etap tej sprawy - wyjaśnił.
Kłamstwa w dokumentacji, opinie zlecone bezpodstawnie
Sprawa dotyczy zdarzeń z lat 2016-2023, chodzi o przekroczenie uprawnień. - Musimy zapoznać się z całymi aktami dotyczącymi tej sprawy, czyli sprawy związanej ze śmiercią ojca. Chodzi tutaj konkretnie o postępowanie dotyczące poświadczenia nieprawdy w dokumentacji medycznej - przekazał Wawrzyniak.
Śledztwo to obejmuje też kwestię prowadzonego postępowania aktu subsydiarnego, czyli popierania tego aktu przez prokuratorów. Mieli oni bezzasadnie występować o sporządzenie opinii do zagranicznych ośrodków i posłużyć się nią jako dowodem w procesie odwoławczym.
- Zakres tego postępowania jest szeroki i w tej chwili prokuratura prowadzi początkowe czynności - wyjaśnił Wawrzyniak.
Minister walczy we własnej sprawie
Ojciec Zbigniewa Ziobry był leczony od 22 czerwca 2006 r. w Szpitalu Uniwersyteckim UJ w Krakowie. Zmarł 2 lipca. Prokuratura dwukrotnie umarzała śledztwo w tej sprawie. W 2013 r. rozpoczął się proces z subsydiarnego aktu oskarżenia przeciwko lekarzom ze szpitala.
Po dojściu PiS do władzy w 2016 r. do sprawy dołączyła miejscowa Prokuratura Krajowa z wydziału w Krakowie. Proces toczył się w trybie z oskarżenia publicznego, a oskarżyciele subsydiarni stali się oskarżycielami posiłkowymi. Zmiana przepisów, która umożliwiła takie postępowanie, weszła w życie już za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy. Proces prowadziła sędzia Agnieszka Pilarczyk, która uniewinniła lekarzy.
Tuż przed końcem procesu prokurator wnioskował o wyłączenie sędzi Pilarczyk w związku z wszczęciem śledztwa w sprawie okoliczności związanych ze zleceniem uzupełniającej opinii biegłych. - Nie mam wątpliwości, że wszczęcie tego postępowania było jak najbardziej formą wywarcia nacisku na mnie - oceniała w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" sędzia Agnieszka Pilarczyk. W 2024 r. prokuratura umorzyła postępowanie w jej sprawie.
Sprawa Ziobry kosztowała nas 880 tys. zł
Katarzyna Kwiatkowska, przewodnicząca specjalnego zespołu, który badał działania prokuratury z lat 2016-2023, mówiła w styczniu w "Tak jest", że doliczyła się ośmiu postępowań w sprawie śmierci ojca Zbigniewa Ziobry.
- Dotychczasowe koszty, jakie poniósł Skarb Państwa, czyli my wszyscy, to jest 880 tysięcy złotych. Nie wiem, czy zwykły obywatel, który ma wątpliwości co do okoliczności śmierci jego osoby najbliższej, mógłby skorzystać z zagranicznych opinii, (...) i bardzo szczegółowego badania śmierci jego osoby najbliższej - przyznała.
Poznańscy prokuratorzy badają inną sprawę z raportu
Prokuratura Okręgowa w Poznaniu prowadzi też śledztwo w innej sprawie, która została opisana w "Raporcie z badania spraw pozostających w zainteresowaniu opinii publicznej ze względu na ich przedmiot oraz charakter, prowadzonych i zakończonych w latach 2016 - 2023 w powszechnych jednostkach organizacyjnych prokuratury".
Chodzi o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści osobistej przez prokuratorów sprawujących wewnętrzny oraz zwierzchni nadzór służbowy nad postępowaniem prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową w Gdyni, poprzez nieuprawniony wpływ na decyzje procesowe dotyczące podejrzanego syna znanego gdyńskiego biznesmena.
"W dniu 16 października 2020 r. ówczesna Prokurator Rejonowa w Gdyni, Agnieszka Kotłowska, osobiście wydała zarządzenie o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu podejrzanego A. K. Nie była referentem sprawy, jednak później osobiście przeprowadziła czynności przesłuchania podejrzanego. Skierowała również do Sądu Rejonowego w Gdyni Wydział IX Karny wniosek o tymczasowe aresztowanie A. K. Faktu przejęcia do osobistego wykonania czynności procesowych przez Prokurator Rejonową w Gdyni nie uzasadniały żadne wyjątkowe przesłanki faktyczne ani kwestie organizacyjne. Nie tłumaczyło tego także zainteresowanie medialne sprawą" - czytamy w raporcie.
Mężczyźnie zarzucono popełnienie przestępstw groźby karalnej, zmuszania do określonego zachowania i naruszenia nietykalności cielesnej na szkodę pracowników TVP3 Gdańsk. Działania te miały być reakcją na czynności funkcjonariuszy CBA wobec jego ojca.
To postępowanie wszczęto 22 stycznia 2025 roku. Również prowadzone jest w sprawie i znajduje się w początkowej fazie procedowania.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24