Władze Sopotu wypowiedziały spółce umowę na dzierżawę dawnej Zatoki Sztuki już trzy lata temu. Sprawa toczy się w sądzie, do prokuratury wpłynęło kolejne zawiadomienie, a tymczasem - jak opisują dziennikarze Onetu - dzierżawca chce przekazać miejsce zakonowi rycerskiemu, który został reaktywowany w 2019 roku. - Uznałem, że oddam cały obiekt zakonowi i to rozwiąże problem, skoro jestem solą w oku, a tam byłaby prowadzona działalność charytatywna - wyjaśnia dzierżawca.
W ubiegłym tygodniu informowaliśmy, że prezydent Sopotu Jacek Karnowski złożył zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Sopocie w sprawie o podejrzenia "popełnienia przestępstwa przez spółkę Art Invest, bezumownie zajmującą budynek Zatoki Sztuki przy al. Mamuszki 14". Powodem miały być wyniki kontroli budynku przeprowadzonej przez straż pożarną pod koniec czerwca tego roku, która wykazała liczne nieprawidłowości.
Miasto walczy z Zatoką
Art Inwest prowadzi Nową Zatokę (kiedyś Zatoka Sztuki) - lokal na plaży w Sopocie. Miasto wypowiedziało im umowę już trzy lata temu. - Wykorzystywanie budynku niezgodnie z przeznaczeniem, samowola budowlana, wynajem apartamentów były powodem wypowiedzenia przez Gminę umowy dzierżawy już na początku 2019 roku. To jednak najłagodniejsze z zarzutów. Z informacji prasowych jasno wówczas wynikało, że w klubie Zatoka Sztuki krzywdzono i wykorzystywano osoby nieletnie - mówił Jacek Karnowski, prezydent Sopotu.
Prezydent Karnowski odniósł się do zdarzeń, które na jaw wyszły przy okazji sprawy Krystka - Krystiana W. Mężczyzna już odsiedział jeden wyrok za zgwałcenie 17-latki, a w sądzie jest wciąż sprawa jego przestępstw seksualnych wobec 33 kobiet. Niektóre z nich w trakcie popełniania przestępstwa miały być niepełnoletnie. Na swoje ofiary Krystek miał "polować" właśnie w dawnej Zatoce Sztuki.
Zakon przejmie lokal? "To rozwiąże problem"
Jak dowiedzieli się dziennikarze Onetu, szef Nowej Zatoki zamierza dzierżawę lokalu, która kończy się w 2030 roku, przekazać bezpłatnie zakonowi, który należy do Kościoła Starokatolickiego (oficjalnie ma w Polsce niewiele ponad 250 członków, wliczając w to duchownych).
- Zgłosił się do mnie Zakon Rycerski Kalatrawy, który zaangażował się w pomoc Ukraińcom, a ja prowadzę w Ukrainie aktywną działalność doradczą. Przy okazji pomocy zakonowi, od słowa do słowa, doszliśmy do wniosku, że fajnie byłoby umieścić w Nowej Zatoce ukraińskie matki z dziećmi - przekazał Onetowi Łukasz Mazur, szef Nowej Zatoki. I dodał: - Uznałem, że oddam cały obiekt zakonowi i to rozwiąże problem, skoro jestem solą w oku, a tam byłaby prowadzona działalność charytatywna.
Sprawa o wypowiedzenie dzierżawy jest w sądzie. A prezydent Karnowski jest zbulwersowany pomysłem przekazania Zatoki trzeciej stronie. - To nie jest jego własność - stwierdził samorządowiec w rozmowie z Onetem.
Zakonnik: obiekt mógłby być wykorzystywany charytatywnie
Zakon Rycerski Kalatrawy został założony w Hiszpanii w 1147 roku i przestał istnieć w XIX wieku. Na ziemiach polskich jego członkowie pojawili się na krótko w XIII wieku w postaci kilku rycerzy-zakonników. W 2019 roku zakon został w Polsce reaktywowany w strukturach Kościoła Starokatolickiego. - Nie mamy dotacji od państwa ani nie mamy umowy konkordatowej. Środki na nasze funkcjonowanie pokrywamy z innej działalności, na przykład ze spółek - powiedział Onetowi ojciec Jacek Bogacz, przełożony zakonu w Polsce. - Kilkanaście tysięcy osób dostaje od nas żywność. Pozyskujemy na te cele różne obiekty. I ten też miałby być wykorzystywany charytatywnie - stwierdził.
Źródło: onet.pl, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Uwaga TVN