Boris Epshteyn, urodzony w Moskwie prawnik prezydenta elekta USA Donalda Trumpa, zaproponował, że zostanie specjalnym wysłannikiem Waszyngtonu ds. wojny w Ukrainie i mediatorem między Kijowem a Rosją - poinformował "The New York Times", powołując się na źródła zaznajomione ze sprawą. Dziennik pisze, że Epshteyn szybko "stał się jedną z najbardziej wpływowych osób" w początkowym etapie przekazywania władzy w Białym Domu.
Według dziennika Epshteyn złożył Trumpowi taką propozycję podczas lotu prezydenta elekta do Waszyngtonu na pierwsze po wyborach spotkanie z prezydentem Joe Bidenem.
Epshteyn urodził się w Rosji w 1981 roku i mieszkał tam jako dziecko. "NYT" zwraca uwagę, że prawnik nie ma doświadczenia w polityce zagranicznej. Sam Epshteyn twierdzi - jak pisze dziennik - że ma krewnych "po obu stronach konfliktu".
"Kilka osób w samolocie było zszokowanych"
Według "New York Timesa" kilka osób w samolocie "było zszokowanych" pomysłem powierzenia Epshteynowi tak wrażliwego stanowiska. Osobą najmniej zdziwioną propozycją miał być sam Trump, który - pisze "NYT" - wysłuchał jej z wyraźnym zainteresowaniem i nie odrzucił, choć do niczego się też nie zobowiązał.
Dziennik zauważa, że Trump przyznał już Epshteynowi nadzwyczajne uprawnienia i wykazał chęć słuchania jego rad bardziej niż innych, czym zdziwiony był nawet Elon Musk, obecnie bliski współpracownik prezydenta elekta.
"Jedna z najpotężniejszych osób" w otoczeniu Trumpa
Nowojorski dziennik przypomina, że Epshteyn pracował już wcześniej w Białym Domu za czasów pierwszej prezydentury Trumpa, w biurze komunikacji, ale zrezygnował z tego stanowiska w 2017 roku.
Dziennik pisze, że chociaż w gronie bliskich współpracowników Trumpa są osoby, które wręcz "gardzą" Epshteynem, to w otoczeniu prezydenta elekta nie ma nikogo, kto podawałby w wątpliwość poziom wpływu, jaki prawnik ma na Trumpa. "Szybko stał się jedną z najpotężniejszych osób na wczesnym etapie przekazywania władzy prezydenckiej, mimo że nie pełni oficjalnej funkcji" - pisze "NYT" i dodaje, że Epstheyn "stał się ważnym strażnikiem Trumpa", wpływając na to, jakie informacje na temat przyszłych członków personelu docierają do przyszłego gospodarza Białego Domu.
"Zuchwała akcja" i zaskakująca nominacja
Jako dowód skuteczności zakulisowych działań Epshteyna nowojorski dziennik podaje sytuację związaną z wysunięciem kandydatury Matta Gaetza na prokuratora generalnego.
Pisze, że w tej sprawie Epshteyn "przeprowadził jedną ze swoich najbardziej zuchwałych akcji" i miał sugerować Trumpowi taką nominację podczas wspomnianego już lotu do Waszyngtonu na spotkanie z Joe Bidenem.
Epshteyn w ciągu ostatnich lat, kiedy Trump wielokrotnie stawał przed sądem, miał odpowiadać za strategię postępowania polityka przed wymiarem sprawiedliwości. "Był jednym z prawników, którzy namawiali Trumpa do opóźniania procesów tak długo, jak to możliwe, przesuwając je blisko terminu wyborów lub nawet na po wyborach, aby nie wpływało to politycznie na notowania Trumpa" - opisuje "NYT". Ta strategia - jak pisze dalej dziennik - była "trudna i kosztowna" i polegała na "zalewaniu" wymiaru sprawiedliwości licznymi wnioskami, które opóźniały procesy.
Dziennik ocenia, że niezależnie od tego, jaki tytuł w nowej administracji Trumpa ostatecznie dostanie Epshteyn - czy będzie to doradca, konsultant czy jakaś inna funkcja - "jego wpływy w rządzie są trwałe".
Źródło: New York Times, PAP
Źródło zdjęcia głównego: JABIN BOTSFORD/THE WASHINGTON POST POOL/EPA/PAP