Marsz milczenia po śmierci 13-letniej Nadii przeszedł w niedzielę ulicami Inowrocławia. Dziewczyna została brutalnie zamordowana, jej ciało znaleziono w zaroślach. Uczestnicy marszu przynieśli białe róże, znicze i czarno-białe portrety zmarłej.
W ostatni piątek odbył się pogrzeb 13-letniej Nadii z Inowrocławia, w którym udział wzięło kilkaset osób. W niedzielę 30 października ulicami rodzinnego miasta dziewczyny przeszedł marsz milczenia. Udział w proteście wzięło około 150 osób.
- To, że ta tragedia wydarzyła się w naszym mieście, sprawia, że przeżywamy to mocno. Jednak to mogło się wydarzyć tak naprawdę wszędzie, dlatego że w dzisiejszych czasach niestety nienawiść do drugiego człowieka jest wszechobecna. My dzisiaj chcemy bardzo mocno podkreślić, że nie godzimy się z agresją, nie godzimy się z wszelkimi formami przemocy. Chcemy kochać ludzi, kochać drugiego człowieka - powiedziała do zgromadzonych przed marszem jedna z jego organizatorek.
Uczestnicy marszu w ciszy i skupieniu przeszli przez śródmieście Inowrocławia, od Placu Klasztornego do Rynku. Po dotarciu na miejsce przez długi czas stali w milczeniu. Osoby, które miały ze sobą róże, znicze i portrety zamordowanej złożyły je przed dużym kwietnikiem z herbem Inowrocławia.
Poszukiwana nastolatka znaleziona martwa
Nadia wyszła z domu przed południem w niedzielę 17 października i zaginęła. Dwa dni później policjanci znaleźli zwłoki nastolatki w pobliżu pustostanu na jednym z osiedli. Na szyi i tułowiu zmarłej stwierdzono liczne rany kłute. W sprawie zatrzymany został 18-letni Michał J.
Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu Nadii było wykrwawienie. W Prokuraturze Rejonowej w Inowrocławiu Michałowi J. przedstawiono zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.
"Podejrzany przyznał się do zarzucanego czynu i złożył wyjaśnienia. Na tym etapie śledztwa nie ujawniamy szczegółów zeznania, w tym motywów działania sprawcy" - informował wówczas prokurator rejonowy Robert Szelągowski.
Sąd Rejonowy w Inowrocławiu 21 października, na wniosek prokuratora, tymczasowo aresztował mężczyznę na trzy miesiące.
Źródło: PAP