Nelli Rokita o in vitro, aborcji i ewentualnych kandydatkach na prezydenta w wyborach. W kwestii in vitro posłanka PiS jest zdania, że lepszym sposobem na leczenie bezpłodności jest "urlop i odpoczynek", a państwo nie może pozwolić sobie na finansowanie go z budżetu. Kandydatkę na prezydenta widziałaby natomiast w Grażynie Gęsickiej z PiS, chociaż, jak przyznaje, Pałac Prezydencki jest raczej dla "starszych panów".
Jak mówi posłanka PiS, w kwestii in vitro popiera projekt Bolesława Piechy całkowicie zakazujący stosowania tej metody. Dlaczego? - To badania ryzykowne dla kobiet, a poza tym to sprawa zbyt prywatna, by finansować ją z budżetu - mówi Nelli.
Według niej, to nie kobieta ma prawo do dziecka, ale dziecko ma swoje własne prawa.
- Bezpłodność to nie choroba. Po prostu nie każda kobieta jest stworzona do tego, by mieć dzieci. Nic na siłę - uważa. Jak dodaje, bezpłodność wynika raczej z problemów psychicznych. - Wystarczy pojechać na urlop, rozprężyć się, zjeść wspólnie kolację - przekonuje. Lepszym pomysłem na leczenie bezpłodności jest więc kontakt między sobą, bo "partnerska rodzina powinna mieć dla siebie czas", a "dziecko to nie roślinka, którą można hodować".
Państwa nie stać na in vitro
Nelli Rokita sugeruje również, że problemy z zajściem w ciążę mogą mieć związek z tym, że kobieta dokonała wcześniej aborcji. - Nie może być tak, że chcemy prawa do aborcji, a jak już nam to nie pasuje, żądamy in vitro - mówi. Jej zdaniem, warto byłoby zrobić w tym kierunku badania. - Myślę, że okazałoby się to prawdą - twierdzi.
Według Nelli problem bezpłodności dotyka też mężczyzn. - Mają zły stosunek do klasycznej rodziny, żyją w stresie i gonią za pieniędzmi - uważa. Co można zatem zrobić? Posłanka proponuje szkolenie: jak tworzyć rodzinę. - Mężczyzna jest bezpłodny, bo nie ma więzi z rodziną - dodaje.
Na finansowanie in vitro z publicznych pieniędzy się jednak nie zgadza. - To niemoralne dysponować życiem zarodków. Poza tym państwa na to nie stać - twierdzi.
Gęsicka na prezydenta?
Posłanka PiS mówiła również o równości kobiet i mężczyzn w polityce. Jej zdaniem, nie można na siłę wprowadzać parytetu płci w Sejmie, ale popiera pomysł, żeby dać kobietom tyle miejsc na wyborczej liście, ile jest ich w partii. A którą kobietę widziałaby na stanowisku prezydenta Polski? - Wielką przyszłość ma Grażyna Gęsicka z PiS i gdyby wystartowała, to bym ją poparła - mówi. Ale po chwili dodaje: To prawdziwy polityk i odegra wielką rolę w PiS. Takich kobiet potrzebujemy w partii, a Pałac Prezydencki jest trochę dla starszych panów.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24