- Nie można być właścicielem dziecka, ono ma niezbywalną i nienaruszalną godność – mówił w „Kropce nad i” Bolesław Piecha. Poseł PiS uzasadniał w ten sposób swój projekt, by w Polsce całkowicie zakazać zapłodnień metodą in vitro. Podczas rozmowy o wartościach Piecha przyznał, że jako ginekolog w latach 80. dokonywał aborcji. – Bardzo mi przykro, to był mój wielki błąd – bił się w piersi Piecha. I przyznał, że "dostał olśnienia" po obejrzeniu filmu "Niemy Krzyk".
- Poparcie tego projektu to obowiązek tych posłów, którzy uważają się za katolików – ocenił w "Kropce nad i" Bolesław Piecha. Poseł PiS jednocześnie stwierdził, że to – czy poprzeć ustawę o zakazie in vitro – posłowie muszą rozstrzygnąć we własnym sumieniu. Dlaczego poseł zdecydował się złożyć projekt poselski, a nie klubowy? Jak tłumaczył, "nie można ustalać dyscypliny w sprawie tak ważnej i fundamentalnej jak system wartości i światopogląd". – W tej chwili podpisało się pod tym projektem 50-60 posłów, głównie z mojego klubu. Ale będę też nakłaniał innych – zapowiedział Piecha. I dodał, że poparcie projektu zadeklarował nawet sam Jarosław Kaczyński.
"Nie istnieje prawo do posiadania dziecka"
Według posła PiS, jego ustawa oparta jest na zasadzie, że nie istnieje prawo do posiadania dziecka. - Dziecko jest istotą ludzką, człowiekiem, który posiada swoją własną, niezbywalną i nienaruszalną godność – tłumaczył. Według Piechy, kluczowy w tym projekcie jest przede wszystkim zakaz tworzenia embrionu ludzkiego poza organizmem kobiety. Ponadto, ustawa zakłada też zakaz niszczenia embrionu, tworzenia chimer i hybryd, a także zakaz odpłatnego lub nieodpłatnego rozporządzania embrionem.
- Warto wziąć pod uwagę, jakim kosztem osiąga się te ciąże – mówił Piecha. – Kosztem innych istnień – dodał. Poseł PiS precyzował, że podczas in vitro ginie wiele embrionów ludzkich. – Jest to ingerencja, to eliminowanie drugiego życia – mówił poseł.
"Dokonywałem aborcji"
Podczas dyskusji o wartościach, Piecha (z zawodu lekarz-ginekolog) wyznał, że w przeszłości dokonywał aborcji. Nie był jednak w stanie powiedzieć, ile ich było. – Trudno powiedzieć – wyznał.
Poseł PiS tłumaczył, że dokonywał aborcji przez "trzy-cztery lata", a zakończył te praktyki około 1986 roku. – Wtedy miałem inne patrzenie na świat, jednak dojrzałem do pewnych przekonań – mówił poseł PiS. Piecha powiedział, że doszedł do tego przekonania po obejrzeniu filmu "Niemy Krzyk", który przedstawia zabieg przerwania ciąży oglądany na monitorze aparatu USG. Widoczny na ekranie USG płód cierpi, ucieka przed narzędziem lekarskim, krzyczy z bólu i strachu. – To był duży szok i olśnienie – przyznał Piecha.
I dodał, że dokonywał aborcji w szpitalu, w ramach swojej pracy. – To była taśma, w tamtych czasach robiło się to masowo – mówił.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24