Zapis rozmowy wiceministra środowiska Stanisława Gawłowskiego i byłego polityka PO Piotra Wawrzynowicza opublikował "Wprost". Rozmowa została podsłuchana w restauracji "Sowa & Przyjaciele" - pisze tygodnik.
Według redakcji "Wprost" z "nagrań wynika, że lobbysta (Wawrzynowicz) jest w bardzo zażyłych relacjach z kelnerem Łukaszem N., który ma być zamieszany w aferę z podsłuchiwaniem biznesmenów, polityków i urzędników". Wawrzynowicz: Przyjdzie do mnie taki duży gość. W sensie wysoki. Na chwilę. Na dziesięć minut na espresso. A po nim przyjdzie minister Gawłowski. Nie wiem, czy ty go znasz, nie znasz.
Łukasz N. (kelner): Oczywiście.
W: No to, jak Staś przyjdzie, no to go też tam przejmij i przyprowadź.
Ł: Dobra
W: Żeby był…
Ł: Tu jest otwarte też od zakrystii (do VIP roomu jest oddzielne wejście, by nie pokazywać się w głównej części restauracji).
W: No tak, ale Staś nigdy tu chyba nie był, więc…
Ł: Był, był.
W: Przy tej salce?
Ł: No zdarzało mu się być.
W: (…) A ch**, dobrze. (…)
Ł: Albo może będzie udawał, że go tu nie było.
W: Nie, raczej nie sądzę, żeby przede mną udawał, bo oni przecież wiedzą, że ja go i tak… wszystko zachowuję…
Ł: Ale on był. I ze Sławkiem (chodzi o Nowaka, który jest również bardzo dobrym znajomym kelnera Łukasza N.)
W: No ze Sławkiem był na pewno.
Ł: No, no…
W: Biedny ten Sławek, ku***…
Ł: Weź…
W: Pier****, daj spokój, co?
Ł: No.
Rozmowa z "prezesem"
Po chwili - jak opisuje tygodnik - w VIP roomie zjawia się mężczyzna zapowiadany przez Wawrzynowicza jako "duży gość". Z kontekstu wynika, że jest biznesmenem, "prezesem" z branży deweloperskiej - twierdzi tygodnik. "Jego rozmowa z Wawrzynowiczem ma bardzo dziwny charakter. Panowie umawiają się na wspólny projekt biznesowy w Poznaniu. Branża? Budownictwo. Z tego co mówią, wynika, że "prezes" ma być słupem w tym przedsięwzięciu" - informuje "Wprost".
P.W.: Sprawa jest taka, że jest temat, nieduża taka aferka. W sensie nie potrzebujemy nikogo do tego. Chodzi tylko o to, żebyś też oprócz tego był inwestorem tego projektu.
Prezes: Z przyjemnością.
P.W.: Natomiast ktoś ci udzieli pożyczki na to, po prostu.
Prezes: Mhm. A duża to jest bardzo?
P.W.: Wiesz co, pytanie, czy jesteś zainteresowany tym w ogóle. Bo jeżeli tak, to jedziemy do Poznania i ci wszystko pokażemy.
Prezes: Jestem zainteresowany.
P.W.: No, nie wydasz swojej złotówki. Żebyś się tam nie martwił, tak? Tylko budowa jest twoja, nie?
Prezes: Oczywiście, oczywiście. Czy to się mogłoby w miarę jakoś szybko rozgrywać, czy nie?
P.W.: Tak. Bardzo szybko.
(...)
Prezes: A tam jest jeszcze któryś do tej spółki czy tylko nas dwóch?
P.W.: Wiśnia.
Prezes: A, to dobrze. Ale nie będzie się żaden, ku***, mieszał?
P.W.: Nie. Sami z nim zrobimy.
Prezes: Ja to zrobię wszystko, ja dopilnuję wszystko, ku***
P.W.: Tak?
Prezes: No a co? Ja uwielbiam takie tematy. Coś takiego. Ku***, a nie pakujemy się w generalne wykonawstwo. Czyli jedziemy razem do Poznania?
P.W.: Tak. Dokładnie. Bo tam na miejscu wszystko omówimy. Zjemy kotleta, stąd się szybko jedzie.
Prezes: A kto tego kotleta, z kim będziemy jedli?
P.W.: Z prawnikiem.
W VIP roomie ma się za chwilę pojawić wiceminister Stanisław Gawłowski, dlatego Wawrzynowiczowi zależy, by jak najszybciej zakończyć spotkanie z "prezesem".
P.W.: Muszę kończyć, bo gość już jedzie do mnie, już jest przy drzwiach. Ale zdążyłeś ze sprawą, tak jak żeśmy się umówili. Ja zapraszam. (…) /nieczytelne/
Prezes: W tym kontekście, żeby sobie posiedzieć, to bardzo przyjemne. ["prezes" mówi o VIP roomie restauracji "Sowa & Przyjaciele"].
P.W.: (…) mają oddzielne wejście, nie muszą przez restaurację wchodzić, więc wypuszczę cię tędy. Widzisz?
Prezes: O, fajnie.
P.W.: No. (…) Wiesz, że ja wszędzie się urządzę.
Rozmowa z Gawłowskim
W restauracji, po wyjściu "prezesa", pojawia się wiceminister Gawłowski.
Stanisław Gawłowski: Chyba nie wiem, jak od tyłu się wchodzi [bez przechodzenia przez główną część restauracji].
P.W.: Ale napisałem ci, Staś. Zresztą to by zaprzeczało mojego postrzegania ciebie jako mężczyznę, jakbyś nie wiedział, jak się od tyłu wchodzi.
"Wprost" informuje, że w rozmowie Wawrzynowicza i Gawłowskiego dość szybko pojawia się tajemniczy wątek. "Panowie mówią półsłówkami, ale wygląda, jakby lobbysta na piśmie przedstawiał ministrowi jakieś ważne stanowisko" - opisuje tygodnik. W: Tam się wiele rzeczy po prostu nakłada na siebie. Żebyś sobie przeczytał zobaczył, a ja ci później dam tą jeszcze jak dopracują w szczegółach to...
G: Tylko szybko. Bo my dzisiaj wysłaliśmy czy wczoraj, bo nie mogliśmy dłużej już jakoś oficjalnie, a wysłaliśmy ze 30-40, dużo…
W: Dobra, ok.
G: …żeby na razie zdjąć z porządku, żeby doprowadzić do (…) konsultacji, a wtedy dorzucimy te różne jeszcze inne.
W: Bardzo fajny pomysł, podoba mi się. Słuchaj. Proponuje zupę z owoców morza i jagnięcinę.
G: Bardzo dobrze.
W: No widzisz. Bardzo dobrze. Ja mam czas. Dzisiaj się nie śpieszę. Myśmy sobie spokojnie, Staś, zjemy. O co chodzi? O jaki dokument? Co Gawłowski chce zdejmować z porządku dziennego po rozmowie z lobbystą? Dlaczego wszystko rozgrywa się w takim ukryciu? - dziennikarz tygodnika poprosił wiceministra o odpowiedź na te pytania.
Gawłowski odpowiedział w sobotę. Napisał: "Przekazany przez Pana fragment dotyczy przygotowań do konsultacji programu regionalnego PO, jakie rozpoczęliśmy w ówczesnym czasie na Pomorzu Zachodnim. Akcję rozpoczęliśmy od decyzji Rady Regionu o powołaniu Regionalnego Zespołu Programowego. Zwróciłem się do Pana Wawrzynowicza, jako byłego pracownika Biura Krajowego PO, mającego doświadczenie w prowadzeniu takich akcji, o pomoc w przygotowaniu odpowiednich materiałów".
Gotówka zamiast karty
Z nagrania - jak relacjonuje "Wprost" - wynika, że Gawłowskiemu i Wawrzynowiczowi bardzo zależało na tym, by ich spotkanie pozostało w tajemnicy.
W: Rozchodzimy się w grupach.
G: W podgrupach.
W: Ty wyjdź pierwszy, ja wyjdę drugi. I wszystko normalne (…)
G: To ja dziękuję za miły obiad, i za dobry obiad na dodatek.
W: Dzisiaj był dobry obiad, dzisiaj stołówka wydała.
G: Stołówka dzisiaj sobie poradziła, i pan Łukasz se poradził na dodatek
W: Stołówka wydała dziś dobry obiad, więc jest ok. Za obiad płaci lobbysta. Wawrzynowicz nie chce płacić kartą, bo, jak sam mówi, zostają ślady. Rachunek reguluje gotówką.
Tygodnik poinformował, że plik dźwiękowy z tą rozmową redakcja przekazała do prokuratury.
Źródło: Wprost
Źródło zdjęcia głównego: tvn24