- Za darmo tego nie zrobiłem - mówi TVN24 Lech Wałęsa o swoim wystąpieniu na rzymskim kongresie partii Libertas. Ile zarobił były prezydent na obrażających go eurosceptykach? Dokładnie nie wiadomo, ale w rozmowie z "Dziennikiem" Wałęsa wypalił do dziennikarza: Pan musi rok pracować na to, co ja zarobię za jeden wykład.
Były prezydent swój piątkowy udział w kongresie Libertas zdecydował się skomentować dopiero w niedzielę. Jak podkreślał w rozmowie z TVN24 nie ma sobie nic do zarzucenia i nie rozumie oburzenia, jakie wywołała jego decyzja (ostro skrytykowali go politycy PO, u których dzień wcześniej wystąpił na warszawskim Kongresie Europejskiej Partii Ludowej).
Wiadomo jednak, że możliwość wykrzyczenia przez zwolenników Libertas obraźliwych zdań pod adresem Lecha Wałęsy (m.in.: "Lechu Bolek" i "zdrajca") miała swoją cenę. Ile były prezydent dostał za wykład? Tego ujawnić nie chciał. Przyznał jednak, że "za darmo tego nie robił, bo w Polsce zarabia tylko ok. 3 tys. zł". - To mi nie wystarcza. Muszę przecież utrzymać dom i znośnie żyć - powiedział były prezydent.
"50 tysięcy euro? Nisko!"
Wałęsa oburzał się na sugestie polityka PiS Ryszarda Czarneckiego, który powiedział, że b. prezydent powinien "opublikować cennik dla partii", by w ten sposób odpowiedzieć na plotki jakoby za występ na kongresie Libertas dostał nawet 50 tysięcy euro. - Tak nisko mnie cenicie? Żarty. Pan musi rok czasu pracować na to, co ja zarobię za jeden wykład - przyznawał były lider "Solidarności" w rozmowie z "Dziennikiem".
A co do powiedzenia miał na temat samego Czarneckiego? - On nie walczył o Polskę. Przyjechał, kiedy była już gotowa, a teraz cwaniaka udaje i bez przerwy skacze tam, gdzie może się załapać (Czarnecki był m.in. w ZChN-ie, AWS-ie i Samoobronie - red.). Niech on mnie nie poucza, bo ja patriotyczne walczę, a on tylko się próbuje się przyssać, gdzie tylko można - stwierdził w TVN24.
Frekwencja cenniejsza od pieniędzy
Zresztą, nie o pieniądze ponoć szło. Polityk zaznaczył bowiem, że do Rzymu pojechał po to, by poprawić wyborczą frekwencję. - Poniżej 20 proc. ludzi chce brać udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego. 80 proc. jest poza tymi wyborami. A więc jest miejsce dla różnych grup, które mogą z tych 80 proc. coś tam wybrać - podkreślał Wałęsa. I dodał: - Dlaczego Libertas nie może czegoś zorganizować, dlaczego mamy mu przeszkadzać. Ma być monopol kogokolwiek?
Wałęsa podkreślił, że "chce zdopingować obecne struktury (partie - red.), był lepiej pracowały, i żeby szukały rozwiązań". - Jeśli radykałowie są niezorganizowani, pojedynczo się bardzo niebezpieczny, jeśli są zorganizowani to podlegają pewnym zasadom - stwierdził.
Jednocześnie zapewnił o swoim poparciu dla Platformy Obywatelskiej. - Pracuję dla UE i jestem zwolennikiem PO, bo nie ma obecnie na polskiej scenie lepszej organizacji. Platforma to nie jest moje marzenie, ale realizm mówi mi, że to jest rozwiązanie najlepsze - powiedział były prezydent.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP