Na początku czerwca do Polski przyleci 18 amerykańskich F16 z bazy w Niemczech - dowiaduje się TVN24 Biznes i Świat. Będą stacjonować w Łasku i pozostaną tam do końca czerwca. - To dalszy ciąg zaangażowania USA w ćwiczenia w Polsce - skomentował te informacje w "Faktach po Faktach" minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak.
W tym samym czasie do Polski przylecą też cysterny KC-135 z Wielkiej Brytanii. Samoloty wylądują w bazie w Powidzu. - Od kilku tygodni mamy 12 samolotów F-16 i samoloty transportowe. Amerykanie założyli pewną sekwencję dalszych działań i to się mieści w tych działaniach. Te samoloty, które są w tej chwili za kilka tygodni opuszczą Polskę i w ich miejsce przylecą kolejne z innej bazy - mówił Siemoniak - To bardzo dobry dowód na sojusznicze zaangażowanie i na widoczną obecność USA - podkreślił minister obrony. - Stale ćwiczymy z Amerykanami, mamy od półtora roku posterunek powietrzny, gdzie zawsze jest gotowość do przyjęcia Amerykanów. Dobrze się stało, że wykorzystujemy to w dobry sposób - dodał.
- Pracujemy nad tym, by wnioski z kryzysu przekuły się na konkretną obecność NATO na wschodzie. Pracują nad tym wojskowi w Sojuszu na zlecenie ministrów spraw zagranicznych - mówił minister ON. - Będziemy pracować nad tym też w układzie dwustronnym z partnerami. Na razie za wcześnie, by mówić o jakichś szczegółach. Nam zależy na tym, by były to działania długofalowe na lata albo na dziesięciolecia. Ich nie da się przygotować na kolanie w ciągu kilku dni - podkreślił.
Siemoniak pytany o gotowość NATO na ewentualny atak na jednego z członków odpowiedział, że jest gotowe do natychmiastowej odpowiedzi. - Są siły gotowe do natychmiastowego działania. My mówimy o długofalowych wnioskach - mówił minister.
Jaki system chroniący Polskę?
Pytany o system obrony przeciwlotniczej minister Siemoniak podkreślił, że to priorytet. - Jest to priorytet przyjęty kilka lat temu przez prezydenta, premiera i rząd. Jesteśmy bardzo zaawansowani w tych przygotowaniach. Trwa dialog z pięcioma oferentami z całego świata - powiedział Siemoniak. - Wybierzemy ofertę najlepszą. Chcemy mieć jak najlepszy system po jak najlepszej cenie - podkreślił.
- To jest system, który będziemy tworzyli przez najbliższe 7-8 lat, który ma chronić Polskę przez kilkadziesiąt lat. Nie ma na świecie takiego systemu, który byłby stworzony w ciągu 3-4 lat, to są ogromne przedsięwzięcia - tłumaczył minister. Dodał, że elementem obrony przeciwlotniczej są też samoloty F-16. - Będziemy dokupować do nich pociski manewrujące o zasięgu 400 km jako element odstraszania Nie chcę być osobą, która mówi, że wszystko jest świetnie i dobrze. Jesteśmy w połowie drogi podjętej wiele lat temu. Mamy kilka elementów bardzo nowoczesnych. Nie powinniśmy mieć kompleksów, jeśli chodzi o nasze wojsko i dużą część naszego uzbrojenia - przekonywał minister obrony.
Autor: kło/tr/kwoj / Źródło: tvn24