Rząd Beaty Szydło zamiast szukać w UE sojuszników dla obrony polskich interesów ustawia się wśród eurosceptyków - ocenił Rafał Trzaskowski z PO. Grzegorz Schetyna dodał, że premier przedłuża polski problem.
We wtorkowej debacie w PE o sytuacji w Polsce premier Beata Szydło przekonywała, że nie doszło do złamania konstytucji, a zmiany są zgodne z europejskimi standardami. W trakcie pełnej emocji debaty większość frakcji krytykowała działania rządu PiS. Przyczynkiem do niej były zmiany dotyczące Trybunału Konstytucyjnego i mediów publicznych w Polsce.
"Polska stanęła między największymi eurosceptykami"
Jak skomentował Grzegorz Schetyna (PO) debata nie była potrzebna i nie przysłużyła się polskiej sprawie. - Konkluzje z niej wynikające też nie są dla Polski pozytywne. Polska sprawa nie została zakończona w tej debacie - dodał.
Podkreślił, że eurodeputowani nie otrzymali odpowiedzi na zadawane pytania. - Premier Szydło przedłuża w związku z tym polski problem (...) Te pytania będą się powtarzały w najbliższych tygodniach i miesiącach - dodał Schetyna. - Jesteśmy zasmuceni i zdumieni, że Polska poprzez wystąpienie premier Szydło, ale także sposób reagowania w czasie tej debaty, stanęła między największymi eurosceptykami - zaznaczył Schetyna. Podkreślił, że Platforma nie była zwolennikiem debaty, a wystąpienia europosłów PO były stonowane.
- Ale jeżeli spotkaliśmy się z tym, co zdarzyło się przedwczoraj i wczoraj się działo, to znaczy z donosem na Polskę, z donosem na poprzednie rządy, z donosem na ostatnie 8 lat, będziemy reagować. Nie pozwolimy na to, na bezkarne oskarżanie rządów 8 lat PO-PSL, jak zrobiła to w sposób oficjalny kancelaria premier" - powiedział Schetyna.
Trzaskowski: polski rząd stał się problemem UE
Rafał Trzaskowski zwrócił uwagę, że poza tym, że debata będzie trwała jeszcze przez wiele miesięcy, rząd polski zamiast dalej być bardzo ważnym partnerem w UE, stał się jej problemem.
- Idą trudne czasy w Unii. Będą trudne decyzje do podejmowania. Najważniejszy chyba dla nas to jest temat budżetu unijnego, który będzie toczył się przez najbliższe dwa lata, zwłaszcza w tym roku. Są zakusy , żeby przenosić pieniądze, przeznaczać je na inne cele. Polska potrzebuje w tym momencie sojuszników - tłumaczył.
Dodał, że powinna się ustawiać wraz z największymi frakcjami, tam szukać sojuszników, żeby bronić dobrych rozwiązań dla Polski, bronić pieniędzy, które rząd PO-PSL wywalczył dla Polski.
Zaznaczył, że teraz rząd ustawia się w towarzystwie partii, które są sceptycznie nastawione do budżetu unijnego i chcą go zmniejszyć, albo eurosceptyków, którzy cieszą się, że Polska stała się problemem.
- Cieszą się, że tak naprawdę mają sojusznika w jednym z najważniejszych państw członkowskich. To będzie miało reperkusje, to niestety może nas słono kosztować, bo rząd PiS zamiast koncentrować się na walce o polskie interesy i polską rację stanu, musi się tłumaczyć i to jeszcze tłumaczy się w sposób wyjątkowo mało profesjonalny w Unii. Niestety koszty tej wczorajszej debaty będą ponosić wszyscy Polacy - powiedział Trzaskowski.
Autor: js//kk / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24