- To, co ze stoczniami robi minister skarbu, to jest kpina. W tej sprawie odbywa się jakiś dialog głuchoniemego z niewidomym. Okłamuje się opinię publiczną, opowiada się bzdury o jakichś nabywcach i inwestorach - mówił w Magazynie "24 Godziny" Marek Siwiec (SLD). - Dajmy mu więcej czasu. To nie jest wina rządu, że katarski inwestor milczy – odpierał zarzuty Jacek Saryusz-Wolski z PO.
Goście programu komentowali ciągle niejasną sytuację stoczni w Gdyni i Szczecinie. Rząd Donalda Tuska do końca sierpnia czeka na decyzję katarskiego inwestora, który ma zdecydować, czy zakupi polskie zakłady.
Nie nasza wina
- To, co się dzieje w tej sprawie nie służy dalszemu jej rozwojowi. Odradzałbym polityczne eksploatowanie tej sprawy – powiedział broniący strony koalicji Jacek Saryusz-Wolski (PO). - Nie znam kraju, w którym takie duże transakcje przeprowadzane by były na forum opinii publicznej - powiedział. - Każdy rząd byłby w tej sytuacji w trudnej sytuacji, dajmy jeszcze więcej czasu. To nie jest wina rządu, że katarski inwestor milczy – odpierał zarzuty polityk PO.
"To nie do pomyślenia!"
To jednak nie przekonuje posła PiS Pawła Kowala. - Od kilku miesięcy nie wiedzieliśmy nic o tym kim jest tak na prawdę inwestor i jaki kapitał reprezentuje. To nie do pomyślenia - komentował poseł PiS.
Odniósł się także do sprawy zapowiedzianej na najbliższy weekend pikiety gdańskich stoczniowców przed domem premiera w Sopocie. - Nie możemy ganić tych ludzi, że w taki sposób chcą zaprotestować. Taka forma protestu to normalna rzecz w demokratycznym państwie - powiedział Kowal.
Tusk ma prawo do intymności
Jego opinii nie podzielił Marek Siwiec. - Dla mnie to jest przekroczenie pewnej granicy. Donald Tuska ma prawo czuć się ze swoją rodziną bezpiecznie i intymnie - uważa poseł SLD. – Związkowcy mają pretensje do Tuska jako do premiera, a nie jako do człowieka. Sprawa stoczni zaczęła dotyczyć jego rodziny, która jest Bogu ducha winna. To taka mała zemsta Jacka Karnowskiego (prezydenta Sopotu - red.) który pewnie zaciera ręce – powiedział Siwiec.
Protest związkowców ma zacząć się w piątek o 16. Stoczniowcy zapowiedzieli, że premiera czeka niespodzianka. Jaka? Nie wiadomo.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24