"The Economist" w artykule, który trafił na okładkę tygodnika, oskarża premiera Włoch Silvio Berlusconiego o to, że jest "klęską, jako przywódca narodu", a jego najpoważniejszym błędem jest całkowite ignorowanie gospodarczych problemów kraju.
"The Economist" przypomina, że 74-letni premier jest najbogatszym człowiekiem we Włoszech i najdłużej rządzącym premierem od czasów Mussoliniego. Tygodnik podkreśla też, że już w artykule poświęconym Berlusconiemu w 2001 roku określił go jako człowieka niegodnego i niezdolnego do rządzenia Italią. W najnowszym numerze "Economist" zdanie to podtrzymuje.
"Ośmiesza kraj"
Proces sądowy premiera związany ze skandalem zwanym "Rubygate" - Berlusconi oskarżony jest o korzystanie z prostytucji nieletnich i nadużycie urzędu - ośmiesza i premiera i kraj - pisze "Economist" - ale nie jest największym politycznym przestępstwem Berlusconiego, zwanego "Il cavaliere".
Tygodnik przypomina, że od lat zarzucał premierowi Włoch znacznie poważniejsze przewinienia: korupcję i mroczne machinacje finansowe. "Il cavaliere" był sądzony kilkanaście razy za defraudacje, przestępstwa księgowe i łapówki. W kilu sprawach już miał zostać skazany, gdy dzięki złożonym manewrom prawników postępowania te były tak skutecznie przedłużane, że uległy przedawnieniu. Między innymi za sprawą zmian we włoskim prawie, które zainicjował sam Berlusconi.
"Katastrofalny brak zainteresowania"
Najcięższym przewinieniem premiera jest jednak - zdaniem "Economist" - katastrofalny brak zainteresowania sytuacją gospodarczą kraju.
Wprawdzie dzięki surowej polityce monetarnej ministra finansów Giulio Tremontiego Włochy uniknęły "gniewu rynków" - pisze tygodnik - banki nie upadły, a deficyt budżetowy w 2011 roku wyniesie 4 proc. Ale jedynie Zimbabwe i Haiti wykazały w dekadzie 2000-2010 powolniejszy wzrost gospodarczy niż Włochy. PKB Italii spadł.
Dług publiczny - trzeci z największych wśród zamożnych krajów świata - wynosi 120 proc. PKB
Jeżeli następca Berlusconiego nie zdoła powstrzymać tych negatywnych trendów we włoskiej gospodarce, Włochy znajdą się w takich tarapatach jak Grecja, Portugalia czy Irlandia. Winnym będzie jednak obecny premier, "Il cavaliere" - konkluduje "Economist".
Źródło: PAP