W poniedziałek w wielu miastach Polski odbyły się demonstracje, których uczestnicy domagali się dymisji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. To pokłosie doniesień o aferze hejterskiej z udziałem pracowników Ministerstwa Sprawiedliwości.
Pod hasłem "Ziobro musi odejść!" zorganizowano w poniedziałek demonstracje w wielu miastach, między innymi w Krakowie, Warszawie, Poznaniu, Katowicach i Wrocławiu. Uczestnicy domagali się dymisji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego oraz rozdzielenia obu stanowisk.
Pikiety związane są z medialnymi doniesieniami o akcji szkalowania niektórych sędziów. Portal Onet ustalił, że Łukasz Piebiak jako wiceminister sprawiedliwości miał stać za zorganizowanym hejtem wobec sędziów, krytykujących zmiany w wymiarze sprawiedliwości wprowadzane przez Zjednoczoną Prawicę. Dzień po pierwszych publikacjach Piebiak podał się do dymisji. Posłowie opozycji i protestujący domagają się jednak również dymisji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.
"Albo wiedział i to jest straszne, albo nie wiedział i to jest jeszcze gorsze"
Uczestnicy manifestacji podnosili, że istnieje potrzeba "pilnego, niezależnego śledztwa, które wyjaśni ataki na sędziów, płynące z Ministerstwa Sprawiedliwości".
- Minister Zbigniew Ziobro powinien podać się do dymisji, dlatego że są tylko dwie możliwości: albo wiedział o tym, co robią Piebiak i spółka - i to jest straszne, albo nie wiedział - i to pewnie jest jeszcze gorsze - powiedział w rozmowie z TVN24 prof. Marcin Matczak z Uniwersytetu Warszawskiego, obecny podczas manifestacji w stolicy.
- Jeżeli minister sprawiedliwości nie wie, że jego ludzie nękają sędziów, że organizują hejt na tych sędziów, to po prostu nie nadaje się na polityka - ocenił prawnik.
Podczas manifestacji w Katowicach głos zabrał sędzia Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia", jeden z sędziów, wobec których organizowano akcję hejtu.
- To jest straszne, że mamy zorganizowaną działalność ludzi, którzy zostali wyniesieni na najważniejsze stanowiska w państwie. Ci ludzie z niszczenia innych uczynili sobie dobrą zabawę. Warto byłoby, żebyśmy sobie wyjaśnili i powiedzieli temu wszystkiemu "nie" - powiedział Markiewicz.
"Władza rękami swoich urzędników chce zniszczyć swoich obywateli"
Demonstranci, którzy zebrali się na poznańskim placu Wolności skandowali: "wolność", "wolne sądy", "Ziobro musi odejść". Głos zabrała sędzia Monika Frąckowiak. - Znowu spotykamy się z powodu złych okoliczności, które się dzieją, z powodu skandalu. Mówimy o systemie zła, który funkcjonuje w naszym kraju. Władza rękami swoich urzędników chce zniszczyć swoich obywateli, w tym przypadku sędziów – mówiła. - Proszę nie dać sobie wmówić, że to jakaś wojenka pomiędzy sędziami, to jest wojna urzędników państwowych przeciwko sędziom. Za chwilę ofiarą takiego hejtu może być każdy, kto nie zgadza się z tym, co robi władza publiczna – dodała sędzia. Jak podkreśliła, to Zbigniew Ziobro jest szefem resortu sprawiedliwości i to on powołał Łukasza Piebiaka na stanowisko wiceministra. - Łukasz Piebiak był powołany na tak wysokie stanowisko, bo znał dobrze nasze środowisko. Założeniem jego funkcji było to, żeby nas zniszczyć – oceniła.
Rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" sędzia Bartłomiej Przymusiński podkreślił, że polityka może zniszczyć sądy w Polsce.
- Tam, gdzie weszli politycy, pojawiły się tego typu brudne narzędzia, jakie ujawniły media. Na to nie możemy się zgodzić. Dziś mamy prawo postawić pytanie: kto jest szefem, o którym pisał pan Piebiak – mówił. Zgromadzeni zaczęli skandować: Ziobro! Ziobro!
Sędzia Przymusiński dodał, że potrzebna jest pilna zmiana systemu. - Nie może być tak, że sędziowie idą do ministerstwa na służbę politykom. Bo co się z nimi dzieje? Właśnie to zobaczyliśmy - powiedział.
Doniesienia o zorganizowanym hejcie wobec niektórych sędziów
Portal Onet w kolejnych publikacjach na temat akcji szkalowania niektórych sędziów napisał, że prawnicy skupieni w zamkniętej grupie o nazwie "Kasta" na komunikatorze WhatsApp, w której miał znajdować się między innymi były wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak, mieli organizować hejt wobec Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf.
Portal podaje, że pomysłodawcą tej akcji był obecny członek Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, sędzia Konrad Wytrykowski. W czwartek rzecznik dyscyplinarny SN wszczął postępowanie wyjaśniające w jego sprawie.
Według doniesień Onetu członkami grupy "Kasta" mieli być też członkowie nowej KRS sędziowie Maciej Nawacki i Jarosław Dudzicz oraz pracujący wtedy w Ministerstwie Sprawiedliwości, a obecnie w biurze prawnym nowej KRS sędzia Tomasz Szmydt.
Autor: tmw//rzw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24