Chciałbym wierzyć, że decyzja Sądu Najwyższego dotycząca zawieszenia trzech przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym to wyraz nieznajomości prawa, a nie buty prominentnych przedstawicieli środowiska sędziowskiego - napisał w komunikacie rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości Jan Kanthak.
W czwartek rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski poinformował, że SN zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z pięcioma pytaniami prejudycjalnymi. Zdecydował się również zawiesić stosowanie trzech przepisów ustawy o SN mówiących o przechodzeniu w stan spoczynku sędziów, którzy przekroczyli 65. rok życia.
Jak podkreślił, ta decyzja powinna spowodować, że zarówno Krajowa Rada Sądownictwa, jak i prezydent do czasu rozstrzygnięcia kwestii zadanych w pytaniach, nie będą podejmować czynności w sprawie sędziów, którzy ukończyli 65. rok życia.
"Sąd Najwyższy szkodzi Polakom"
Decyzję skomentował Jan Kanthak, rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości, który w komunikacie napisał, że "chciałby wierzyć", iż jest ona wynikiem "nieznajomości prawa, a nie buty ze strony najbardziej prominentnych przedstawicieli środowiska sędziowskiego, uważających się za 'nadzwyczajną kastę', która rości sobie prawo do decydowania, które z uchwalonych przepisów wolno, a których nie wolno stosować".
"Takim posunięciem Sąd Najwyższy szkodzi w rzeczywistości samym Polakom. Tym, którzy z nadzieją czekają na reformę i uzdrowienie wymiaru sprawiedliwości. Tym, którzy chcą wreszcie chodzić do sądów, w których sprawiedliwy wyrok wyda rzeczywiście niezawisły, niezależny i uczciwy sędzia" - stwierdził Kanthak.
Autor: est//kg//kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24