Odmowę wszczęcia postępowania w sprawie cyberataku na telefon prokurator Ewy Wrzosek komentował w TVN24 mecenas Michał Wawrykiewicz z Inicjatywy Wolne Sądy. Ocenił, że zachowanie prokuratury jest "zdumiewające" z punktu widzenia prawnego, ale go nie dziwi. Sędzia Monika Frąckowiak ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" powiedziała, że decyzja o tak szybkiej odmowie wszczęcia postępowania, świadczy o tym, że prokuratura "zamierza zamieść sprawę pod dywan".
Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie prokurator Ewy Wrzosek, która złożyła zawiadomienie o "domniemanym cyberataku na jej telefon komórkowy". Chodzi o możliwe użycie systemu Pegasus.
Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, przekazała Polskiej Agencji Prasowej, że "jedyną przesłanką wskazującą, że mogło dojść do cyberataku, na którą powołała się zawiadamiająca o przestępstwie, była wiadomość od producenta telefonu". Dodała, że "wiadomość nie stwierdzała jednak kategorycznie, że cyberatak nastąpił, a zawierała zastrzeżenie, że alert może być fałszywy".
"Zawiadamiająca uniemożliwiła zweryfikowanie powyższego, odmawiając przekazania telefonu komórkowego do badań przez biegłego sądowego" - przekazała.
Prokurator Ewa Wrzosek powiedziała na antenie TVN24, że jest w "całkowitym szoku" w związku z odmową wszczęcia postępowania. Przyznała, że o tej decyzji dowiedziała się od stacji TVN24. - Naprawdę nie mogę wyjść ze zdumienia, na jakiej podstawie prawnej ta decyzja o odmowie wszczęcia postępowania została podjęta - powiedziała.
Wawrykiewicz: prokuratura od kilku lat działa w sposób całkowicie upolityczniony
Sprawę komentował w TVN24 mecenas Michał Wawrykiewicz z Inicjatywy Wolne Sądy.
- To jest zdumiewające zachowanie prokuratury. Oczywiście zdumiewające z punktu widzenia prawnego, natomiast absolutnie mnie nie dziwi - ocenił.
- Niestety prokuratura od kilku lat działa w sposób całkowicie upolityczniony i najwyraźniej, podzielając stanowisko rządu, nie zależy jej na tym, żeby wszcząć to postępowanie, a wręcz przeciwnie - żeby je umorzyć, odmówić wszczęcia postępowania. I tak też się stało z powodu tak naprawdę zupełnie nieuzasadniającego odmowę wszczęcia - mówił Wawrykiewicz.
Dodał, że w momencie, kiedy zostałoby wszczęte postępowanie, prokurator Wrzosek "mogłaby być stroną tego postępowania i mogłaby uczestniczyć we wszystkich czynnościach, mogłaby tym samym uczestniczyć w czynnościach biegłego i wówczas mogłaby przekazać telefon".
- Teraz słyszymy, że prokuratura tłumaczy się, że pani prokurator Wrzosek nie przekazała telefonu. Jak miała przekazać ten telefon, jak miała obdarzyć prokuraturę zaufaniem, skoro ta nie chce wszcząć śledztwa, rozpocząć postępowania i dopuścić panią prokurator Wrzosek do tych czynności - mówił adwokat.
Jego zdaniem "są bardzo poważne podejrzenia, że doszło do popełnienia przestępstwa, bo przecież mamy nie tylko zawiadomienie z firmy Apple, które napłynęło do pani prokurator Wrzosek, ale z tego, co wiemy, mamy też weryfikację kanadyjskiego ośrodka Citizen Lab, który potwierdza, że doszło do takiego cyberataku na telefon prokurator".
W jego ocenie "są to absolutnie wystarczające przesłanki do tego, aby postępowanie zostało wszczęte".
Sędzia Frąckowiak: ta decyzją świadczy, że prokuratura zamierza zamieść sprawę pod dywan
Sędzia Monika Frąckowiak ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" powiedziała w TVN24, że "podziela oburzenie" prokurator Wrzosek. Mówiła, że "nawet dla każdego laika jasne jest, że w sytuacji, kiedy telefon mógł zostać zhakowany, kiedy został użyty tak skomplikowany system jak Pegasus, potrzebne jest jakieś badanie, co najmniej opinia biegłych informatyków".
- Decyzja o tak szybkiej odmowie wszczęcia postępowania, świadczy jedynie o tym, że prokuratura, która jest dowodzona przez pana ministra (sprawiedliwości Zbigniewa - red.) Ziobrę i pana (Bogdana) Święczkowskiego, zamierza zamieść sprawę pod dywan i mamy się nie dowiedzieć o kulisach tej całej sprawy - oceniła.
- To nie jest rzeczą pokrzywdzonej osoby sprawdzanie wszystkich okoliczności. To zadaniem prokuratury, państwa polskiego jest ustalenie, czy doszło do popełnienia przestępstwa czy nie i ma ku temu odpowiednie narzędzia procesowe, żeby to sprawdzić - mówiła Frąckowiak. - Jeśli tego nie robi, to jest to absolutne kuriozum - dodała.
Odnosząc się do kwestii inwigilacji systemem Pegasus, oceniła, że "mamy do czynienia z tak wielką aferą, która powinna przynieść ogromne konsekwencje". - Myślę, że wcześniej czy później, osoby odpowiedzialne za tą całą sytuację znajdą się przed sądem i będzie ta sprawa miała finał w sądzie - dodała.
Według ustaleń działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, opracowanym przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowaniem Pegasus inwigilowani byli mecenas Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek i były poseł, a obecnie senator opozycji Krzysztof Brejza.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock