Obrzydliwy, gorszący i brudny spór - w taki sposób prezes Federacji Rodzin Katyńskich określa ostatnie zamieszanie wokół sejmowej uchwały w rocznicę sowieckiej napaści na Polskę w 1939 roku.
Andrzej Skąpski - prezes Federacji Rodzin Katyńskich - w rozmowie z RMF FM winą za cały spór obarczył wszystkich jego uczestników. Jego zdaniem, szafując słowami ludobójstwo i Katyń, nie zapytano o zdanie rodzin pomordowanych oficerów. - Po raz kolejny śmierć naszych ojców jest wykorzystywana do takiej już najbrudniejszej polityki, jaką sobie można wyobrazić - powiedział Skąpski.
"Ludobójstwem był holocaust czy rzeź w Rwandzie"
Według Skąpskiego, rodziny katyńskie wcale nie oczekują takiego zdefiniowania mordu w Katyniu. - Ludobójstwem był holocaust czy rzeź w Rwandzie, natomiast Katyń to zbrodnia wojenna. Czepianie się słowa i robienie z tego afery politycznej jest dla mnie obrzydliwe i oburzające - powiedział Skąpski.
Zamieszanie wokół Katynia wybuchło, kiedy politycy PiS zaproponowali uchwałę sejmową ostro określającą wkroczenie wojsk sowieckich do Polski 17 września 1939 roku. Pada w niej oskarżenie, że agresja doprowadziła do ludobójstwa w Katyniu. Stefan Niesiołowski skrytykował w wywiadzie dla "Dziennika" jej tekst. Wtedy posłowie PiS przypomnieli, że wicemarszałek, jako senator PO, zaproponował w 2007 roku bardzo podobną uchwałę, w której też określenie "ludobójstwo" się znalazło.
Prezes Federacji Rodzin Katyńskich powiedział też RMF FM, że ma żal do Stefana Niesiołowskiego o to, iż wmieszał się w "żenujący spór". Jednak to, że wicemarszałek jest przeciwnikiem użycia słowa ludobójstwo, nie budzi już protestu.
Źródło: RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24