- Mamy do czynienia z aferą Przemysława Gosiewskiego. Chcemy też wystąpić o bilingi Jarosława Kaczyńskiego i Tomasza Lipca – ogłosił Sebastian Karpiniuk w Radiu Zet. To odpowiedź na wniosek PiS o bilingi polityków PO. Złożyła go Beata Kempa, a teraz rozważa zawiadomienie prokuratury o naciskach, jakie w tej sprawie miał na nią wywierać szef komisji hazardowej
- Gosiewski jest uwikłany w procesy tworzenia prawa hazardowego i są wątpliwości względem jego wątpliwego zaangażowania tak samo, jak względem Mirosława Drzewieckiego czy Zbigniewa Chlebowskiego - mówił poseł PO.
Zapowiedział też wystąpienie o bilingi szefa klubu i prezesa PiS oraz byłego ministra sportu Tomasza Lipca.
Kempa: Rycho i Zbych siedzą spokojnie ocierając pot
O bilingi Grzegorza Schetyny, Zbigniewa Chlebowskiego, Mirosława Drzewieckiego oraz biznesmenów Ryszarda Sobiesiaka i Jana Koska wystąpiła Beata Kempa. Posłanka została wraz ze Zbigniewem Wassermannem wykluczona w piątek z komisji hazardowej.
Teraz Kempa zamierza złożyć w prokuraturze zawiadomienie o bezprawnym wywieranie na nią nacisku przez szefa komisji, który chciał, żeby zmodyfikowała swój wniosek o bilingi. Chce też cywilnie skarżyć posłów PO, którzy w mediach mówią, że jest uwikłana w aferę.
- Rycho i Zbych siedzą spokojnie ocierając pot, a opinię publiczną próbuje się przekonać, że to my jesteśmy winni aferze hazardowej. PO używa metod, których nie używała nawet komuna. To skandal – powiedziała posłanka radiu Zet.
Sekuła: nie naciskałem
Sekuła wyjaśnił natomiast, że na posiedzeniu rozszerzonego prezydium komisji śledczej zwrócił uwagę posłance PiS, że wystąpienie o udostępnienie billingów niedawno urzędującego wicepremiera może stwarzać zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. - Powiedziałem wprost, że jeśli te bilingi zostaną w normalny sposób udostępnione, wtedy będą wnikliwie analizowane w prawie wszystkich ambasadach innych państw - argumentował szef komisji śledczej.
Kempa konsultuje się ze swoimi prawnikami, czy wnioski ten złożyć ma już teraz, czy też jeszcze poczekać na rozstrzygnięcie ewentualnego jej powrotu do sejmowej komisji śledczej.
Prezydium (raczej) nie pomoże
Jest to mało prawdopodobne, bo przedstawiciele PSL i SLD uważają, że nie ma procedury odwołania się do Prezydium Sejmu od decyzji o wykluczeniu ze składu hazardowej komisji śledczej posłów PiS. O takim wniosku mówił w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński. – Nie ma takiej możliwości – uważa Grzegorz Napieralski (Lewica).
Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski uważa natomiast, że Kempa i Wassermann powinni być przesłuchani i "gdyby komisja miała jakiekolwiek wątpliwości, to nie powinni oni wracać do komisji". - Jeśli takich wątpliwości by nie było, trzeba ich włączyć w skład komisji i normalnie pracować - dodał poseł ludowców.
Kiedy można wykluczyć z komisji
Zgodnie z ustawą o sejmowej komisji śledczej, poseł nie może wchodzić w jej skład, jeżeli sprawa dotyczy go bezpośrednio; brał albo bierze udział w danej sprawie, występując w jakiejkolwiek roli procesowej lub istnieją inna okoliczności, które mogłyby wywołać uzasadnioną wątpliwość co do bezstronności.
Te same powody - jak czytamy w ustawie - mogą być podstawą do wyłączenia posła ze składu komisji. Według ustawy, wyłączenia dokonuje komisja, a w głosowaniu nie bierze udziału członek komisji, którego sprawa dotyczy. W przypadku odwołania lub wyłączenia posła ze składu komisji śledczej Sejm dokonuje wyboru uzupełniającego.
Źródło: Radio Zet, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Paweł Supernak