Posłowie SLD i PiS odpierają zarzuty Platformy, jakoby zawarli pakt ws. głosowania nad ustawą medialną. - Nie ma żadnego sojuszu czy koalicji z PiS - oświadcza Grzegorz Napieralski, szef Lewicy. PO swojego rozgoryczenia z powodu nie odrzucenia prezydenckiego weta nie ukrywa i zarzuca opozycji egoizm i cynizm.
Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO, podobnie jak premier, oskarżyła posłów PiS i SLD, że głosując myślały nie o mediach publicznych, ale o wpływach w tych mediach i podziale "stołków".
Chcieli stołków
- Od dłuższego czasu byłam przygotowana na to, że nie uda się odrzucić tego weta. Czuję się natomiast rozczarowana albo poziomem niezrozumienia sytuacji kryzysowej, w jakiej się znalazły media publiczne, albo poziomem cynizmu, czyli postawą "wiemy, że będą się chyliły ku upadkowi, ale nie daj Boże, żeby nasze wpływy się zmniejszyły". Tak myśli jedna strona, czyli PiS. A druga, czyli Lewica myśli o stołkach - powiedziała ostro.
Czuję się rozczarowana albo poziomem niezrozumienia sytuacji kryzysowej, w jakiej się znalazły media publiczne, albo poziomem cynizmu, czyli postawą "wiemy, że będą się chyliły ku upadkowi, ale nie daj Boże, żeby nasze wpływy się zmniejszyły". Tak myśli jedna strona, czyli PiS. A druga, czyli Lewica myśli o stołkach Iwona Śledzińska-Katarasińska
Posłanka uważa też, że od pewnego czasu deklaracje Lewicy o zaangażowaniu w prace nad ustawą medialną były tylko "zasłoną dymną". - Myślę, że kiedy prace w komisji się posuwały na tyle wartko, że wyglądało, iż będzie zgoda, PiS zaczęło składać Lewicy swoje propozycje. Od tej pory rzekome zaangażowanie Lewicy było tylko podbijaniem ceny. A PiS zaproponowało im dobry podział stanowisk - oświadczyła.
Łagodniej na temat dzisiejszego głosowania wypowiada się Grzegorz Schetyna. - Szkoda tego weta po miesiącach ciężkiej pracy - powiedział. Wicepremier ma jednak nadzieję, że ustawa mimo wszystko powstanie. - Ta ustawa jest potrzebna - ciągle jestem optymistą, mam nadzieję, że ona będzie - dodał Schetyna.
Paktu nie ma, będzie projekt
SLD i PiS zaprzeczają jednak zarzutom Platformy, jakoby partie porozumiały się ws. zachowania w stosunku do ustawy medialnej po to, by rozdzielić pomiędzy siebie stanowiska w mediach publicznych.
- Nie ma żadnego sojuszu czy koalicji z PiS. Większość w Sejmie ma PO i PSL, więc to od nich zależy, czy ustawa zostanie przegłosowania czy nie, więc gdyby zechcieli jeszcze raz porozmawiać, to jesteśmy gotowi - zadeklarował Grzegorz Napieralski. Szef SLD zapowiedział też, że klub Lewicy przygotuje własny projekt zmian w prawie medialnym. Jak powiedział, projekt miałby regulować m.in. takie kwestie, jak finansowanie mediów publicznych czy licencje programowe. Lider Sojuszu chce ponadto odpolitycznienia TVP i Polskiego Radia.
Z kolei szef klubu PiS Mariusz Błaszczak uważa, że piątkowa decyzja Sejmu jest "nadzieją dla telewizji publicznej", bo - jak uzasadnił "będzie mogła ona dalej funkcjonować".
Dodał, że spodziewa się tego, iż obecny p.o. prezesa TVP Piotr Farfał "będzie wymyślał tysiące kruczków prawnych, żeby nie opuścić swojego stanowiska". - Minister skarbu Aleksander Grad będzie go dzielnie wspierał w tej walce - powiedział Błaszczak.
A co ze sprawozdaniem KRRiT?
W piątek, poza tym, że Sejm podtrzymał weto prezydenta ws. ustawy medialnej, w tym samym bloku głosowań odrzucił także sprawozdanie z działalności KRRiT za 2008. Jeśli prezydent również odrzuciłby sprawozdanie Rady, zostałaby ona rozwiązana.
Śledzińska-Katarasińska uważa jednak, że Lech Kaczyński sprawozdanie jednak przyjmie. - W obecnej Radzie jest trzech nominatów PiS-u, a gdyby prezydent odrzucił sprawozdanie, to nie widzę możliwości, żeby Sejm wybrał kogoś z PiS-u - podkreśla posłanka PO.
Przeciwnego zdania jest Stanisław Żelichowski z koalicyjnego PSL. - W moim przekonaniu w tej chwili po odrzuceniu sprawozdania KRRiT należy liczyć na to, że również prezydent je odrzuci i że ta prowizorka, która była powołana w nocy przez LPR, Samoobronę i PiS przestanie istnieć - powiedział.
Poseł zapowiedział, że jeśli Lech Kaczyński jednak nie odrzuci sprawozdania KRRiT, Stronnictwo wraz z PO przygotuje nowy projekt ustawy medialnej. Zastrzegł jednak, że projekt nie będzie wprowadzony pod obrady Sejmu przed wyborami prezydenckimi. - To nie miałoby sensu. Jeśli pan prezydent nie odrzuci sprawozdania KRRiT, oznaczać to będzie, że ta prowizorka będzie trwała dość długo i żeby ją przerwać, trzeba mieć gotową ustawę - tłumaczy polityk PSL.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24