Miała być wakacyjna rozrywka, a skończyło się tragedią. Trzy osoby w ciężkim stanie trafiły w niedzielę do szpitala, po tym jak wypadły z karuzeli w wesołym miasteczku w Solinie w Bieszczadach. Pracownik obsługujący karuzelę był kompletnie pijany. Poszkodowani również.
- Poszkodowani to kobieta i dwóch mężczyzn. Wypadli oni w trakcie kręcenia się karuzeli - poinformowała Anna Klee z zespołu prasowego podkarpackiej policji.
Okazało się, że pracownik obsługujący karuzelę był kompletnie pijany. Został zatrzymany i najprawdopodobniej odpowie za wypadek.
- Pracownik obsługujący karuzelę miał prawie 3 promile alkoholu w organizmie. Prawdopodobnie zostanie mu postawiony zarzut niedopełnienia obowiązków - dodała.
Bardzo ciężki stan poszkodowanych
- 18-letnia kobieta wypadła z pięciu metrów i spadła na beton - mówi w rozmowie z tvn24.pl Anna Klee. - Dwaj 27-letni mężczyźni wypadli z wysokości trzech metrów i spadli na metalowe konstrukcje. Wszyscy poszkodowani byli nietrzeźwi - dodała Klee.
Wszyscy poszkodowani są w stanie bardzo ciężkim. Mężczyźni trafili do szpitala w Lesku, a kobieta została przetransportowana helikopterem do szpitala w Krośnie.
Trwają ustalenia okoliczności wypadku.
Źródło: RMF FM, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24