- Pielęgniarki porzucają ten zawód ze względu na niskie zarobki i wyjeżdżają do pracy do państw ościennych - mówiła przewodniczącą Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Lucyna Dargiewicz.
W czwartek w stolicy pojawiło się nawet dziesięć tysięcy protestujących pielęgniarek i położnych, które protestują przed kancelarią premiera oraz pod Sejmem. Ich zdaniem podwyżki proponowane przez Ministerstwo Zdrowia są za niskie. Z wypłatą za wrzesień tego roku pielęgniarki i położne otrzymają średnio 300 zł podwyżki - powiedział w środę wiceminister zdrowia Cezary Cieślukowski podczas konferencji prasowej.
Pielęgniarki domagają się 1500 zł podwyżki. Ministerstwo zdrowia proponuje 600 zł brutto w ratach po 300 zł od 1 września br. i od stycznia 2017 r. oraz stopniowe osiągnięcie łącznej docelowej kwoty podwyżki (1500 zł) do 2020 r.
"Sytuacja zawodowa pielęgniarek jest tragiczna"
- Rozmowy w ministerstwie trwają od kwietnia, pracujemy w dwóch zespołach, natomiast w kwestii płac nie ma porozumienia - powiedziała Lucyna Dargiewicz. - Sytuacja zawodowa pielęgniarek i położnych w Polsce jest tragiczna - dodała szefowa związku zawodowego.
W rozmowie z TVN24 Lucyna Dargiewicz zwróciła też uwagę na problem braku zabezpieczenia społeczeństwa w usługę pielęgniarską. Podkreśliła, że wiele pielęgniarek albo porzuca ten zawód ze względu na niskie zarobki, albo też wyjeżdża do innych krajów Unii Europejskiej.
"Nie chcemy co roku wychodzić na ulice"
- Nie chcemy rozwiązań na chwilę, nie chcemy co roku wychodzić na ulice. Powinniśmy podjąć rozwiązania, które będą rozwiązaniami systemowymi. Chcemy być ze swoimi pacjentami - powiedziała Dargiewicz.
Przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych zapewniła, że trwają prace nad takimi rozwiązaniami, które zapewnią odpowiednią liczbę pielęgniarek do opieki nad pacjentem. - W Polsce średnio jest 5,2 pielęgniarki na 1000 mieszkańców. Powinniśmy dążyć do zwiększenia liczby pielęgniarek, ponieważ społeczeństwo się starzeje i potrzeby rosną - mówiła Dargiewicz. Przytoczyła też statystykę pokazującą, że w Polsce jest tylko 2 proc. pielęgniarek w wieku 21-25 lat.
- Praktycznie pielęgniarek nie ma. Nie ma zabezpieczenia w usługę pielęgniarską. Kolejne rządy zapracowały na to, że stan pielęgniarstwa jest jaki jest. Za kilka zabraknie opieki pielęgniarskiej - przestrzegała Lucyna Dargiewicz.
Dzisiejszy protest jest w jej opinii protestem przeciwko problemowi społecznemu, którym jest brak odpowiedniej opieki pielęgniarskiej.
Utrudnienia w Warszawie
Protest odbywa się między godz. 10 a 13. Duża liczba manifestujących może poważnie utrudnić przejazd przez centrum. Kierowcy powinni omijać Al. Ujazdowskie.
Od godz. 10 pielęgniarki gromadzą się przed kancelarią premiera. Stamtąd o godz. 11 ruszą przed budynek Sejmu. Trasa przemarszu prowadzi Al. Ujazdowskimi, Piękną, Matejki i Wiejską. Ulice te mogą być częściowo wyłączane z ruchu.
Autor: PM/ja / Źródło: TVN24/TVN24 Warszawa