Janusz Palikot straci fotel szefa komisji "Przyjazne państwo"? Niewykluczone. Władze klubu PO rozważają jego odwołanie. Ale nie ze względu na kontrowersyjne wypowiedzi posła, lecz za brak rezultatów pracy komisji - donosi "Dziennik".
Czarne chmury nad głową Janusza Palikota zbierają się regularnie. Zwykle w związku z jego kontrowersyjnymi wypowiedziami - a to zapyta na blogu, czy prezydent jest alkoholikiem (czytaj więcej), a to nazwie głowę państwa "chamem" (czytaj więcej), a to o. Tadeusza Rydzyka - szatanem (czytaj więcej). Zawsze udawało mu się jednak uniknąć poważniejszych konsekwencji. Tym razem może jednak być inaczej i Palikot może stracić prestiżowe stanowisko szefa komisji "Przyjazne Państwo".
Powód jest jeden: po dziewięciu miesiącach rządów PO i wydaniu wojny biurokracji nie ma konkretów, którymi partia mogłaby się pochwalić na tym polu. I akurat w tym przypadku hamulcowym nie są ani opozycja, ani prezydent. Prezydium PO wzięło więc pod lupę efekty prac komisji Palikota.
Komisja nic nie robi?
- Wygląda to fatalnie. Nie chodzi tylko o to, że niewiele zrobił. Obawiamy się, że wkrótce mogą się pojawić zarzuty o uleganie lobbingowi różnych firm - mówi gazecie członek władz Platformy. A szef klubu PO, Zbigniew Chlebowski, nie wyklucza zmian w składzie komisji.
Inni posłowie są mniej dyplomatyczni. - Nic - to najdelikatniejsza odpowiedź na pytanie, czego dokonała komisja Palikota. Zamiast zapowiadanych na 100 dni komisji 100 ustaw, do tej pory do marszałka Sejmu wpłynęło 56 projektów. Ale nie liczba jest głównym problemem. Kiedy dokona się uważnego przeglądu, okazuje się, że przedstawione propozycje niewiele zmieniają w życiu codziennym ludzi. Większość to tylko korekty, często chaotyczne.
Palikot na wakacjach
Komisja nie zajęła się np. do tej pory ustawą o swobodzie działalności gospodarczej, choć to tu jest klucz do ograniczania koncesji, licencji i pozwoleń. Projekt komisji dotyczący nowelizacji prawa budowlanego dublował projekt rządowy. Projekt noweli ustawy o usługach detektywistycznych z kolei został odrzucony ze względu na podejrzenia, że zmiany mają służyć interesowi tylko jednej firmy zaprzyjaźnionej z posłem PSL Wiesławem Wodą z komisji Przyjazne Państwo.
Co na to sam Palikot? "Dziennikowi" nie udało się do niego dotrzeć. Ma wakacje.
Źródło: Dziennik.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP