Kidawa-Błońska: przepraszam, doprecyzujemy zasady pracy dziennikarzy w parlamencie

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl
Kidawa-Błońska: przepraszam, doprecyzujemy zasady pracy dziennikarzy w parlamencie
Kidawa-Błońska: przepraszam, doprecyzujemy zasady pracy dziennikarzy w parlamencieTVN24
wideo 2/5
Kidawa-Błońska: przepraszam, doprecyzujemy zasady pracy dziennikarzy w parlamencieTVN24

Reporterka TVN24 Agata Adamek została wyproszona przez Straż Marszałkowską sprzed gabinetu marszałka Sejmu. Powołano się na zarządzenie wprowadzone jeszcze za czasów PiS. Adamek zauważyła, że mimo zarządzenia praktyka w tej kadencji była zupełnie inna i wielokrotnie dziennikarze rozmawiali tam z marszałkiem. Pytania o zasady pracy reporterów w parlamencie pojawiły się także w związku z rozporządzeniem dotyczącym przedstawicieli mediów w Senacie. Marszałkini Małgorzata Kidawa-Błońska w środę przeprosiła za tę sytuację i zapowiedziała, że zasady zostaną "doprecyzowane". Do sprawy odniósł się też Szymon Hołownia.

Reporterka TVN24 Agata Adamek chciała porozmawiać we wtorek w Sejmie z marszałkiem Szymonem Hołownią. Jak relacjonowała, napotkała jednak pewne trudności. Wyjaśniała, że udała się bliżej gabinetu marszałka, pod którym wielokrotnie już dziennikarze z nim rozmawiali. - Korytarz prowadzący do gabinetu marszałka też do tej pory był korytarzem, gdzie możemy pytać posłów, także marszałka, o różne rzeczy. Zresztą marszałek chętnie z tej sposobności korzystał, wypowiadając się przed swoim gabinetem - wskazywała.

W związku z tym, że praktyka taka była powszechna, również dziś dziennikarka chciała uzyskać tam komentarz Hołowni i czekała na niego w pobliżu gabinetu. Jednak tym razem spotkała się z reakcją Straży Marszałkowskiej. Została poproszona, aby odeszła sprzed gabinetu. Gdy Adamek zapytała o podstawę, funkcjonariusz przekazał, że wynika to z obowiązującego zarządzenia.

Po chwili do dziennikarki i funkcjonariusza zbliżył się inny, którego Adamek również zapytała, dlatego ma opuścić korytarz prowadzący do gabinetu marszałka. Zauważyła przy tym, że marszałek ogłaszał, iż dziennikarze mogą przebywać w tym miejscu.

- Decyzja przełożonych - odpowiedział.

- To znaczy komendanta Straży Marszałkowskiej? - dopytywała.

- Zgadza się - przekazał przedstawiciel straży.

- W Zarządzeniu nr 1 marszałka Sejmu w sprawie dostępu i wjazdu na teren podległy Kancelarii Sejmu jest wyszczególnione, gdzie dziennikarze mogą przebywać. Są trzy miejsca, w których dziennikarze mogą przebywać - uzupełnił pierwszy z funkcjonariuszy.

Zarządzenie "nie zostało zmienione", ale podejście było inne

W relacji na antenie TVN24 dziennikarka wyjaśniła, o jakie zarządzenie chodzi. - To jest Zarządzenie nr 1 pochodzące jeszcze z czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. Wtedy, kiedy w korytarzu prowadzącym do gabinetu marszałka Sejmu wisiała słynna kotara. Rzeczywiście w tym zarządzeniu jest mowa o kilku tylko miejscach, gdzie dziennikarze mogą przebywać. Na tej liście nie ma korytarza, w którym jest gabinet marszałka Sejmu - objaśniała Adamek.

- Zarządzenie obowiązuje to samo. Nie zostało zmienione przy okazji początku nowej kadencji, ale podejście do tego zarządzenia było bardzo liberalne, czego dowodem są liczne nagrania marszałka Sejmu w okolicach gabinetu marszałkowskiego - podkreśliła.

Rozmowa Adamek ze Strażą Marszałkowską i dyrektorką Biura Obsługi Mediów o ograniczeniach dla dziennikarzy
Rozmowa Adamek ze Strażą Marszałkowską i dyrektorką Biura Obsługi Mediów o ograniczeniach dla dziennikarzyTVN24

Szefowa Biura Obsługi Mediów: tu jest miejsce do pracy dla dziennikarzy, tam nie

O zaistniałą sytuację Adamek pytała w Sejmie Katarzynę Karpę-Świderek, rzeczniczkę prasową marszałka Sejmu i dyrektorkę Biura Obsługi Mediów Kancelarii Sejmu. Poinformowała ją o wyproszeniu sprzed gabinetu marszałka przez Straż Marszałkowską i zapytała, czy oznacza to, że zmienia się podejście do dziennikarzy. - Nie zmienia się podejścia do dziennikarzy. Cały czas mają państwo możliwość chodzenia tam, gdzie mogli, także po korytarzu marszałkowskim. Natomiast nie jest to miejsce faktycznie do udzielania wywiadów, do robienia setek - odpowiedziała. - Prosimy o to, żeby tego nie było, żeby była pewna higiena pracy, tylko tyle - dodała Karpa-Świderek.

Na uwagę, że wielokrotnie Hołownia przed gabinetem wypowiadał się dla mediów, rzeczniczka odpowiedziała, że ponieważ był tam proszony o komentarz, więc go udzielał. - Stawia mnie pani w bardzo trudnej sytuacji, bo mnie tam w tym momencie nie było, więc nie wiem, jak wyglądała ta sytuacja. Natomiast bardzo grzecznie czasami państwa prosimy o to, żeby na przykład zrobić gdzieś miejsce, żeby gdzieś nie stać - mówiła dalej rzeczniczka.

Adamek zaznaczyła, że w korytarzu była wyłącznie ona i operator kamery. Jej rozmówczyni skomentowała, że "co do zasady, to nie jest miejsce do pracy dla dziennikarzy".

- Na początku kadencji mówiliście państwo, wtedy, kiedy przejmowała władzę obecna koalicja i większość parlamentarna, że zasady będą inne. Ja pamiętam zasady, które panowały za czasów Prawa i Sprawiedliwości i też wyganiano mnie sprzed gabinetu marszałka Sejmu. Miało tak nie być - mówiła dalej Agata Adamek.

- Z tego, co pamiętam, pani redaktor, za czasów Prawa i Sprawiedliwości była tam kurtyna i nie mogłaby tam pani nawet wejść - odparła dyrektorka Biura Obsługi Mediów.

Reporterka TVN24 zwróciła uwagę, że to, czy teraz jest kurtyna, czy nie, wydaje się być bez znaczenia. - Bo ja i tak tam nie mogę być. Mogę stać w takiej odległości, która i tak nie pozwala mi na zadanie jakiegokolwiek pytania marszałkowi Sejmu - powiedziała Adamek.

- To jest pani zdanie. To nie jest miejsce do pracy dla dziennikarzy. (....) Pracujemy nad nową salą dla dziennikarzy, żeby pani miała pełen komfort. Przygotowaliśmy nowe zaplecze socjalne, żeby miała pani smaczną kawę - wyliczała Karpa-Świderek.

W reakcji na to Adamek zadeklarowała: - Nie chodzi mi o kawę. Jestem dziennikarką, której kawa zupełnie jest do niczego niepotrzebna. Mogę sobie poradzić bez kawy. Natomiast nie mogę sobie poradzić z sytuacją braku konsekwencji w związku z tym, co politycy obiecują a rzeczywistością, jaka nas potem dotyka.

- Powiem tak, tu (przy stolikach dziennikarskich - red.) jest miejsce do pracy dla dziennikarzy. Tam (na korytarzu marszałkowskim - red.) nie jest miejsce dla pracy dziennikarzy. Natomiast może pani z niego korzystać, traktować go jako pasaż, jako przejście, bo do tego jest dedykowane - odpowiedziała rzeczniczka.

Rozporządzenie dotyczące pracy w holu Senatu

Adamek poinformowała ponadto, że we wtorek spotkała się z jeszcze inną sytuacją, stawiającą pytania o pracę dziennikarzy w parlamencie. Tym razem chodziło o Senat. - Też zostaliśmy wyproszeni z takiego miejsca, gdzie zawsze nagrywaliśmy senatorów i polityków, czyli z holu, który znajduje się przed samymi drzwiami do sali obrad Senatu - przekazała na antenie TVN24.

Straż Marszałkowska pokazała jej dokument, w którym napisano, że - jak odczytywała - "filmowanie wywiadów i wypowiedzi na pierwszym piętrze holu w budynku A jest możliwe po uzyskaniu zgody marszałka Senatu". Na dokumencie widniała data 26 lipca 2024 roku. - Czyli jak nie mam zgody marszałka Senatu, to nie mogę tutaj nagrywać senatorów? - zapytała funkcjonariusza dziennikarka. Ten potwierdził.

Zmiany dla dziennikarzy w Senacie. Wprowadziło je nowe rozporządzenie
Zmiany dla dziennikarzy w Senacie. Wprowadziło je nowe rozporządzenieTVN24

Reporterka TVN24 wyjaśniała, że dokument ten to zarządzenie marszałka Sejmu, bo "to marszałek Sejmu decyduje o tym, jak wygląda praca dziennikarzy w całym kompleksie sejmowym". Zostało ono podpisane przez Hołownię, ale również przez marszałkinię Senatu Małgorzatę Kidawę-Błońską.

- Przy jej zgodzie (zostało) zmienione zarządzenie, które sprawia, że w holu senackim (...) już nie możemy przeprowadzać wywiadów. Zarządzenie jest z lipca, ale weszło w życie pierwszego września. Rozmawiałam dzisiaj z senatorami, pytając ich, czy podoba im się taka nowa organizacja pracy dziennikarzy w Senacie. I nawet partyjni koledzy Małgorzaty Kidawy-Błońskiej mówili, że będą chcieli jednak porozmawiać z panią marszałek Senatu, bo im nasza obecność tam zupełnie nie przeszkadza. Nawet są tacy, którzy z tej obecności korzystali, mając przez to szansę wystąpienia w mediach, co dla polityków nie jest bez znaczenia - mówiła Adamek.

Wymiana zdań Adamek i Kidawy-Błońskiej

Dziennikarka zamieściła na portalu X wpis, opisujący sytuację, jaka ją spotkała w Senacie. Skomentowała go Kidawa-Błońska.

Jak napisała marszałkini Senatu, "nic nie zmieniło się w zakresie nagrywania senatorów". "Nie zostały wprowadzone żadne ograniczenia. Jedyną zmianą w przypadku Senatu jest koordynowanie konferencji organizowanych bezpośrednio przed Gabinetem" - napisała.

Kidawie-Błońskiej odpisała Adamek, udostępniając zdjęcie fragmentu zarządzenia, jakie pokazała jej Straż Marszałkowska. Wskazała, że "według strażników sytuację zmienił ten nowy zapis".

Kidawa-Błońska: przepraszam, doprecyzujemy zasady pracy dziennikarzy w parlamencie

W środę Adamek rozmawiała z Kidawą-Błońską na senackim korytarzu. - Chciałam przeprosić za to, że w ogóle taka sytuacja miała miejsce, bo Senat jest otwarty i cały czas można tutaj rozmawiać z senatorami, zadawać pytania i obserwować nasze życie w Senacie. Nam zależy na tym, żeby Polacy byli informowani o pracach Senatu, zależy nam na transparentności - podkreślała.

- Dzisiaj spotykam się z komendantem Straży Marszałkowskiej i jestem przekonana, że doprecyzujemy te zapisy, bo ani ja, ani marszałek Hołownia w ogóle nie wpadliśmy na taki pomysł, że dziennikarze nie mogą zadawać pytań na terenie Sejmu czy Senatu - dodała.

Hołownia: Nie ma żadnych ograniczeń. Jest nieformalne ustalenie, że nie koczujemy pod gabinetami

Wieczorem Szymon Hołownia występował na konferencji prasowej w Pleszewie, gdzie usłyszał pytanie o sytuację dziennikarzy w Sejmie i Senacie. - W Senacie to nie wiem, bo jestem marszałkiem Sejmu i nie wiem, jakie ograniczenia czy jakie regulacje w tej sprawie panują w Senacie - odpowiedział. Zapewnił natomiast, że "na pewno nie ma żadnych ograniczeń dotyczących pracy w korytarzu marszałkowskim w Sejmie". - Jest nieformalne ustalenie, które do dziś było respektowane, pomiędzy dziennikarzami a pracującymi w korytarzu marszałkowskim marszałkami, że nie koczujemy pod gabinetami, że umawiamy się normalnie na setki, umawiamy się normalnie na rozmowy gdziekolwiek - kontynuował. - Ja często też udzielam setek w korytarzu marszałkowskim, w innych miejscach w Sejmie. Nie mam z tym najmniejszego problemu. Ale do tej pory byliśmy umówieni i respektowaliśmy nawzajem te zasady, że ja zawsze się wypowiadam albo prawie zawsze, kiedy media potrzebują. Natomiast staramy się zachować pewną - pracujemy w tej samej przestrzeni - ekologię tej naszej współpracy - ocenił marszałek.

- Jasno i stanowczo stwierdzam, nie ma żadnych zakazów pracy dziennikarzy w korytarzu marszałkowskim w Sejmie - oświadczył. Zaznaczył przy tym, że "jest natomiast oczekiwanie, że nawzajem będziemy się szanować, że nawzajem będziemy się uprzedzać o swoich zamiarach, bo spędzamy w tym budynku razem często po kilkanaście godzin każdego dnia".

- A ja jestem przekonany jako marszałek, który chyba do tej pory udzielił więcej wypowiedzi mediom w Sejmie niż dwoje moich poprzedników razem wziętych przez całe osiem lat swoich kadencji, że jesteśmy w stanie takie rozwiązania wypracować - dodał Hołownia.

Hołownia o pracy dziennikarzy: Nie ma żadnych ograniczeń. Jest nieformalne ustalenie, że nie koczujemy pod gabinetami
Hołownia o pracy dziennikarzy: Nie ma żadnych ograniczeń. Jest nieformalne ustalenie, że nie koczujemy pod gabinetami

Zgorzelski: zadam pytanie na najbliższym posiedzeniu prezydium Sejmu

We wtorek późnym popołudniem wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski z Polskiego Stronnictwa Ludowego (współpracującego z Polską 2050 Szymona Hołowni w ramach Trzeciej Drogi) został zapytany w "Tak jest" w TVN24 o powody tej zmiany wobec pracy dziennikarzy w gmachu parlamentu.

- Takie pytanie zadam na najbliższym posiedzeniu prezydium Sejmu. (...) Jeśli pan redaktor sobie życzy, natychmiast po prezydium odpowiem - przekazał Zgorzelski.

- Dla mnie jest to jakiś incydent, który być może został wykreowany bez inicjatywy marszałka Hołowni, który przecież zawsze był za jawnością i otwartością. Ale sam jestem ciekaw odpowiedzi i poinformuję opinię publiczną - dodał. Ocenił też, że "stopniowe odstawianie dziennikarzy, czy odsuwanie dziennikarzy od informacji, kończy się zawsze źle dla tych, którzy to czynią".

Zgorzelski pytany o sytuację dziennikarzy w parlamencie
Zgorzelski pytany o sytuację dziennikarzy w parlamencieTVN24

Co mówił Hołownia po wyborze na marszałka

Hołownia został wybrany na marszałka 13 listopada 2023 roku w głosowaniu na sali plenarnej. Przemawiał wtedy do posłów i mówił między innymi: - Zaproszę w najbliższych dniach najstarszych sejmowym stażem dziennikarzy, by pomogli mi znów mądrze otworzyć dla nich Sejm. Przywrócimy śniadania prasowe z marszałkiem, regularne briefingi, na których przedstawiciele mediów będą mogli dowiedzieć się, co dzieje się w tej izbie. Chcę spróbować wyjść do tych, którzy w demokrację wciąż mało wierzą.

Autorka/Autor:akr/ft

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

75-letni mężczyzna strzelił z broni do znajomej siedzącej w aucie na jednej z ulic Przemyśla (woj. podkarpackie). Kobieta z raną postrzałową głowy trafiła do szpitala. Mężczyzna prawdopodobnie usłyszy zarzut usiłowania zabójstwa.

75-latek strzelił do znajomej siedzącej w aucie, trafił ją w głowę

75-latek strzelił do znajomej siedzącej w aucie, trafił ją w głowę

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W Nowym Jorku spadł śnieg i zrobiło się biało. Amerykańska Narodowa Służba Pogodowa (NWS) poinformowała, że są to pierwsze, mierzalne grudniowe opady w tym mieście od trzech lat.

Tutaj spadł pierwszy od lat śnieg w grudniu

Tutaj spadł pierwszy od lat śnieg w grudniu

Źródło:
Reuters, NBC New York

Podczas świątecznego dnia przeciętny Polak zje sześć tysięcy kalorii, a niektórzy nawet 10 tysięcy – wskazuje profesor Danuta Figurska–Ciura z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Zapotrzebowanie dla zdrowego, dorosłego człowieka o masie 60-70 kilogramów to około dwa tysiące kalorii dziennie.

Tyle kalorii "przeciętny Polak zje w ciągu świątecznego dnia"

Tyle kalorii "przeciętny Polak zje w ciągu świątecznego dnia"

Źródło:
PAP

IMGW wydał alarmy pierwszego stopnia przed intensywnymi opadami śniegu. Obowiązują też ostrzeżenia przed silny wiatrem, który w porywach może rozpędzać się do 70 kilometrów na godzinę. Sprawdź, gdzie należy uważać.

Obfite opady śniegu i porywisty wiatr. Uważajmy

Obfite opady śniegu i porywisty wiatr. Uważajmy

Źródło:
IMGW

Stany Zjednoczone będą chciały przejąć kontrolę nad Kanałem Panamskim, jeśli uznają, że Panama nie przestrzega warunków traktatu z 1977 roku o statusie prawnym tego szlaku wodnego - ostrzegł na platformie Truth Social prezydent elekt Donald Trump. Chodzi między innymi o pobieranie przez władze Panamy zbyt wysokich opłat za korzystanie z kanału.

Trump grozi i przywołuje traktat z 1977 roku 

Trump grozi i przywołuje traktat z 1977 roku 

Źródło:
PAP, Voice of America 

Nasza gospodarka przygotowuje się do kolejnych sankcji po objęciu władzy przez Donalda Trumpa - przekazał prezydent Kuby Miguel Diaz-Canel. W przemówieniu zaznaczył, że kończący się rok był "jednym z najgorszych w ostatnim dziesięcioleciu".

"Praktycznie żyjemy z dnia na dzień"

"Praktycznie żyjemy z dnia na dzień"

Źródło:
PAP

Premier Słowacji Robert Fico może w poniedziałek pojechać do Moskwy, żeby spotkać się z Władimirem Putinem - przekazał w piątek prezydent Serbii Aleksandar Vuczić na antenie jednej z serbskich stacji radiowych. Tematem rozmów ma być kwestia gazu i kończącej się umowy na tranzyt tego surowca z Rosji przez Ukrainę.

Problemy Słowacji po decyzji Ukrainy. Prezydent Serbii zapowiada spotkanie Ficy z Putinem

Problemy Słowacji po decyzji Ukrainy. Prezydent Serbii zapowiada spotkanie Ficy z Putinem

Źródło:
PAP

Samolot marynarki wojennej USA został trafiony nad Morzem Czerwonym najprawdopodobniej w wyniku "bratobójczego ognia". Zmusiło to dwóch pilotów do katapultowania się - poinformowała agencja Associated Press.

"Bratobójczy ogień". Amerykański myśliwiec ostrzelany nad Morzem Czerwonym

"Bratobójczy ogień". Amerykański myśliwiec ostrzelany nad Morzem Czerwonym

Źródło:
PAP

23-centymetrowy żelazny grot z czasów wpływów rzymskich odkryli członkowie Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego "Galicja" w lasach pod Baligrodem w Bieszczadach. Niebawem będzie można go oglądać na wystawie w Muzeum Historycznym w Sanoku.

Sensacyjne odkrycie. Rzymski grot znaleziony w bieszczadzkich lasach

Sensacyjne odkrycie. Rzymski grot znaleziony w bieszczadzkich lasach

Źródło:
RDLP w Krośnie

Problemy z kręgosłupem wśród dzieci podzieliłbym na dwie grupy. Z jednej strony mówimy o nieprawidłowej pozycji, przebywaniu przez długi czas przed komputerem, nabywaniu wad postawy. Z drugiej mamy niemałą grupę osób, które zgłaszają się z dolegliwościami bólowymi, co może wiązać się z nieprawidłowym ruchem, z jego nadmiarem - mówił w TVN24 lekarz Łukasz Antolak, specjalista ortopedii i traumatologii kręgosłupa. Wskazał, że "zdarza się, że dochodzi do złamania zmęczeniowego kręgu".

"Mamy epidemię problemów z kręgosłupem, również u dzieci"

"Mamy epidemię problemów z kręgosłupem, również u dzieci"

Źródło:
TVN24

Nie żyje 44-letni pieszy potrącony przez 24-latka kierującego audi w miejscowości Domaszewnica (woj. lubelskie). Do wypadku doszło na nieoświetlonym odcinku drogi. Jak podała policja, pieszy nie miał na sobie odblasków i szedł nieprawidłową stroną drogi.

Szedł nieoświetloną drogą, nie żyje

Szedł nieoświetloną drogą, nie żyje

Źródło:
tvn24.pl

Śmiertelny wypadek na trasie S7 w okolicy miejscowości Załuski pod Płońskiem. Pieszy został potrącony przez samochód ciężarowy. Jego życia nie udało się uratować.

Pieszy zginął po potrąceniu przez ciężarówkę na trasie S7

Pieszy zginął po potrąceniu przez ciężarówkę na trasie S7

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na portugalskiej Maderze wieje silny wiatr. Przez wichury odwołano ponad 30 połączeń lotniczych. Wstrzymano też połączenia morskie z wyspą Porto Santo, wchodzącą w skład tego położonego na Atlantyku archipelagu.

Odwołane loty i rejsy na Maderę   

Odwołane loty i rejsy na Maderę   

Źródło:
PAP, madeira.rtp.pt

Na Kamczatce został odnaleziony samolot An-2, który zniknął z radarów trzy dni temu. Na jego pokładzie znajdowały się trzy osoby. Wszyscy żyją - oznajmił w niedzielę Siergiej Lebiediew, regionalny minister do spraw sytuacji nadzwyczajnych.

Samolot zniknął nad Kamczatką. Po trzech dniach znaleźli załogę

Samolot zniknął nad Kamczatką. Po trzech dniach znaleźli załogę

Źródło:
RBK, Izwestija, Kam24

Wielki mufti Libii, szejk Sadik al-Ghariani wezwał w piątek wszystkich Libijczyków do zjednoczenia się i walki z Rosjanami, którzy przybyli do wschodniej części kraju z Syrii, skąd uciekli po obaleniu reżimu Baszara el-Asada.

Wielki mufti wzywa do walki z Rosjanami    

Wielki mufti wzywa do walki z Rosjanami    

Źródło:
PAP

Papież Franciszek jest przeziębiony i nie spotka się z wiernymi w niedzielę przed świętami Bożego Narodzenia. Watykan tłumaczy, że decyzja ma też związek z obowiązkami papieża w przyszłym tygodniu.

Papież nie spotka się z wiernymi. Watykan tłumaczy

Papież nie spotka się z wiernymi. Watykan tłumaczy

Źródło:
PAP

Przewodniczący PKW sędzia Sylwester Marciniak uznaje Izbę Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. To widać po jego głosowaniu. On nawet chce nas zmusić do tego, żebyśmy my ją uznali. Nie ze mną te numery - powiedział w "Faktach po Faktach" mecenas Ryszard Kalisz, członek Państwowej Komisji Wyborczej. Jak mówił, Marciniak chce, aby członkowie PKW podjęli uchwałę w sprawie sprawozdania komitetu wyborczego PiS, którą w poniedziałek odroczono. Kalisz ujawnił, że szef Komisji próbuje wprowadzać ją tylnymi drzwiami. - Ja się trzymam prawomocnej uchwały PKW z poniedziałku - oświadczył.

Kalisz o szefie PKW: nie ze mną te numery

Kalisz o szefie PKW: nie ze mną te numery

Źródło:
TVN24

Wpuściła do domu mężczyznę, podającego się za pracownika wodociągów. Straciła kilkanaście tysięcy złotych i biżuterię. Policja przestrzega przed oszustami podszywającymi się pod przedstawicieli administracji. Podpowiada też, co zrobić, by nie paść ich ofiarą.

Wpuściła do domu "pracownika wodociągów", straciła kilkanaście tysięcy złotych

Wpuściła do domu "pracownika wodociągów", straciła kilkanaście tysięcy złotych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

2,2 miliona turystów przybyło na Kubę w 2024 roku. To o milion urlopowiczów mniej, niż spodziewał się rząd w Hawanie. Od kilku lat w kubańskiej turystyce widoczny jest kryzys.

Turystyczna zapaść na popularnej wyspie

Turystyczna zapaść na popularnej wyspie

Źródło:
PAP

Pijani rodzice, którzy "opiekowali się" trójką dzieci, pogryźli interweniujących policjantów. Odpowiedzą za narażenie nieletnich na niebezpieczeństwo oraz za naruszenie nietykalności mundurowych.

Pijani rodzice pogryźli interweniujących  policjantów

Pijani rodzice pogryźli interweniujących policjantów

Źródło:
KMP Lublin/tvn24.pl

Służby nie odkryły żadnych powiązań sprawcy zamachu w Magdebugu z islamskimi radykałami. Przeciwnie, mężczyzna miał być islamofobem i w dodatku sympatykiem skrajnie prawicowej partii AfD. - Prawdopodobnie stopniowo, być może w sposób niezauważony przez nikogo, radykalizował się - ocenił Łukasz Jasiński z PISM. Napastnik to pochodzący z Arabii Saudyjskiej lekarz psychiatra legalnie mieszkający i pracujący w Niemczech. Według Agencji Reuters, saudyjskie władze miały ostrzegać wcześniej Niemcy przed mężczyzną, który publikował ekstremistyczne wpisy.

Nazywał siebie "najbardziej agresywnym krytykiem islamu w historii". Kim jest zamachowiec z Magdeburga?

Nazywał siebie "najbardziej agresywnym krytykiem islamu w historii". Kim jest zamachowiec z Magdeburga?

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24, Reuters

Premier Węgier Viktor Orban nie lubi rozliczeń. Powiedział mi to wprost, tłumacząc decyzję o azylu dla Marcina Romanowskiego - napisał w sobotę w mediach społecznościowych premier Donald Tusk.

Tusk o słowach Orbana. "Powiedział mi to wprost, tłumacząc decyzję o azylu"

Tusk o słowach Orbana. "Powiedział mi to wprost, tłumacząc decyzję o azylu"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

W trakcie spotkania unijnych przywódców kanclerz Niemiec Olaf Scholz z irytacją zareagował na propozycję prezydenta Andrzeja Dudy dotyczącą rosyjskich aktywów - podał "Financial Times". Według relacji dziennika niemiecki polityk "warknął" na polskiego prezydenta, zaskakując tym pozostałych przywódców.

Media: Scholz "warknął" na Dudę. "Nawet nie używacie euro!"

Media: Scholz "warknął" na Dudę. "Nawet nie używacie euro!"

Źródło:
"Financial Times", PAP

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

22 grudnia rozpoczęła się kalendarzowa zima. Rosnące temperatury sprawiają, że liczba dni, w których możemy cieszyć się opadami śniegu, zmniejszają się z roku na rok. Nie zmienia to jednak faktu, że gdy taki dzień nadchodzi, cieszymy się z każdego płatka śniegu. Można wtedy lepić bałwana, pójść na sanki czy na narty. A wy lubicie gdy otacza nas biała pokrywa śniegu czy raczej preferujecie jesienną aurę? Pokażcie nam wasze zimowe dni! Czekamy na wasze filmy i zdjęcia.

Nadeszła zima. Pokażcie mroźne krajobrazy

Nadeszła zima. Pokażcie mroźne krajobrazy

Źródło:
Kontakt24

Do pewnej rodziny z amerykańskiego stanu Wirginia zawitał niespodziewany gość. Do domu przez komin wleciała sowa, która usiadła na szczycie choinki. Jej przegonienie nie było łatwe.

Wleciała do domu i usiadła na choince. "Zobaczyłam wielką sowę"

Wleciała do domu i usiadła na choince. "Zobaczyłam wielką sowę"

Źródło:
cbsnews.com, nbcwashington.com
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. W programie między innymi o filmie "Saint-Exupery. Zanim powstał Mały książę", który można już oglądać na dużym ekranie, a także o tytułach z szansą na nominacje do Oscara, które znalazły się na "krótkiej liście". Wspomniano też o specjalnym wyróżnieniu dla Toma Cruise'a.

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Źródło:
tvn24.pl