13-letnia Ala porusza się na wózku inwalidzkim. Przez konflikt z sąsiadami ona i jej rodzice od ponad miesiąca wchodzą i wychodzą z domu przez okno. Twierdzą, że sąsiadka zawłaszczyła jedyną drogę prowadzącą do drzwi wejściowych. Urzędnicy gminni próbują mediować między skłóconymi sąsiadami, ale to nie przynosi skutku.
W jednym domu w Przelewicach (woj. zachodniopomorskie) od 17 lat mieszkają trzy rodziny. Do konfliktów nie dochodziło do czasu, aż - jak relacjonuje reporter TVN24 - jedna z lokatorek wpadła na pomysł, żeby zawłaszczyć jedyną drogę, prowadzącą od drzwi wejściowych domu do drogi głównej.
Operacja "szkoła"
Największy problem ma rodzina z cierpiącą na porażenie mózgowe i poruszającą się wózku 13-letnią córką. Niepełnosprawną dziewczynkę muszą dwa razy dziennie przenosić przez okno.
Inne wyjście to przejść przez pole ziemniaków do drogi gminnej. Dla poruszającego się na wózku dziecka to niemal niewykonalne.
Ze względu na te utrudnienia dziewczynka przez ostatnie trzy tygodnie nie wychodziła z domu. Po tym czasie rodzice podjęli decyzję o wynoszeniu dziewczynki przez okno. - Od kilku dni codziennie ją przenosimy. Zrobiliśmy tak, żeby była wśród dzieci. Żeby mogła mieć rehabilitację - wyjaśnia mama Ali, Agata Osmolak. Taka "akcja" musi jednak zostać dobrze zorganizowana.
- Rano żona wysyła sms-y. Kto może, ten pomaga. Robimy operację "szkoła" - wyjaśnia Rajmund Osmolak.
Dziewczynka, dzięki pomocnym sąsiadom, jest przenoszona do specjalnego busa. Ten przewozi ją do ośrodka wychowawczego. - Sytuacja powtarza się, jak wraca. Wtedy jeszcze raz musimy prosić o pomoc. We dwójkę nie jesteśmy w stanie tego wykonać - dodaje ojciec dziewczynki.
Ludzka złośliwość i bałagan
Źródłem problemu jest bałagan w papierach i zaniedbania przy zakupie domu. Właściciele nie ustalili służebności drogi, która teraz formalnie należy do sąsiadki. Sąsiedzi rozmawiać nie chcą.
Skłócona sąsiadka kategorycznie odmówiła rozmowy i wyprosiła dziennikarzy TVN24 ze swojej posesji. Nie chciała przed kamerą wyjaśniać konfliktu.
Ostatecznie o tej sprawie prawdopodobnie będzie musiał wypowiedzieć się sąd. Do tego czasu urzędnicy gminni próbują mediować między skłóconymi sąsiadami, ale nie przynosi to skutku. Dlatego gmina planuje dojazd alternatywny, czyli drogę z tyłu domu.
- Gmina w budżecie na ten rok ma realizację inwestycji na drodze wewnętrznej, przebiegającej w pobliżu tej działki, która jest elementem tego trudnego sporu. Prace mają się zakończyć około 15-20 maja. Wójt planuje poprawienie także dojścia z drugiej strony domu - zapowiada sekretarz gminy Przelewice, Józef Wójtowicz.
Autor: jl/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24