Polski rząd przedłożył Europejskiemu Trybunałowi Praw Człowieka stanowisko dotyczące skargi Abd al-Rahima al-Nashiriego, który miał być więziony w domniemanym więzieniu CIA w Polsce. Stanowisko to jest niejawne. Teraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych czeka na decyzję trybunału o ograniczeniu dostępu do akt sprawy.
"Decyzję o sposobie i zakresie udostępniania opinii publicznej stanowisk stron w toczących się postępowaniach zgodnie z obowiązującymi przepisami podejmuje Trybunał. W związku z powyższym rząd RP na podstawie regulaminu Trybunału złożył wniosek o ograniczenie publicznego dostępu do całości złożonych w sprawie dokumentów z uwagi na fakt, że ich jawność mogłaby naruszyć dobro prowadzonego w Polsce postępowania przygotowawczego" - poinformowało MSZ w środę.
Resort czeka na potwierdzenie tajności
"Gazeta Wyborcza" cytuje dziś dodatkowe oświadczenie: "Rząd przedłożył stanowisko procesowe, tak by Przewodniczący Izby mógł rozpoznać formalny wniosek Rządu o ograniczenie publicznego dostępu do akt skargi".
Irmina Pacho z Fundacji Helsińskiej twierdzi w rozmowie z gazetą, że decyzja o zachowaniu tajności śledztwa zależy od Trybunału. - Przewodniczący sekcji dowodowej nadaje poufność materiałom albo na wniosek, albo z urzędu. Trudno powiedzieć, jaka jest tu praktyka - dodała koordynatorka "Obserwatorium działalności CIA na terytorium Polski".
Jeden z obrońców Saudyjczyka Mikołaj Pietrzak twierdzi, że tajność zostanie zachowana, ponieważ trybunał zapewnił o tym polski rząd już w lipcu. - Było to punktem wyjścia dla dalszych rozmów - podkreślił w rozmowie z "Gazetą".
Nieefektowne śledztwo
W 2011 r. adwokaci al-Nashiriego - osadzonego w bazie Guantanamo, twierdzącego, że był więziony także w Polsce - zaskarżyli do Strasburga "przewlekłość i nieefektywność polskiego śledztwa" w sprawie domniemanych więzień.
Rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie prok. Piotr Kosmaty powiedział z kolei Polskiej Agencji Prasowej, że prokuratura "udzieliła wszelkiej możliwej pomocy w zakresie sformułowania odpowiedzi przez rząd polski".
Torturowani terroryści na terenie Polski
Polska prokuratura w toku prowadzonego od sierpnia 2008 r. tajnego śledztwa bada, czy była zgoda polskich władz na stworzenie w Polsce tajnych więzień CIA w latach 2002-2003 i czy ktoś z polskich władz nie przekroczył uprawnień, godząc się na tortury, jakim w punkcie zatrzymań CIA w Polsce mieli być poddawani podejrzewani o terroryzm. W lutym 2012 r. śledztwo, prowadzone początkowo w Warszawie, zostało przekazane krakowskiej prokuraturze apelacyjnej.
W lipcu monitorująca całą sprawę Helsińska Fundacja Praw Człowieka informowała, że polski rząd został zobowiązany przez ETPC do udzielenia do 5 września odpowiedzi na pytanie, czy Saudyjczyk był przetrzymywany w tajnym więzieniu CIA na terenie Polski.
Inne pytanie dotyczyło tego, czy istnieje przygotowany przez polską stronę dokument regulujący powstanie lub prowadzenie tajnego więzienia. W czerwcu polskie media informowały o projekcie porozumienia z USA, jaki ma się znajdować w materiałach przekazanych polskiej prokuraturze przez Agencję Wywiadu.
Strona polska została też poproszona o przekazanie materiałów, na podstawie których zapadła decyzja o przyznaniu al-Nashiriemu statusu pokrzywdzonego w polskim śledztwie.
Pytania sformułowane przez Trybunał oznaczały, że sprawa przed ETPC weszła w tzw. etap komunikacji skargi. Rozpoczyna się on, gdy Trybunał uzna, że skarga spełnia wszystkie kryteria formalne. Przesyła ją wtedy rządowi państwa z prośbą o ustosunkowanie się do zarzutów podnoszonych przez skarżącego.
Amerykanie uznają al-Nashiriego za sprawcę ataku terrorystycznego na okręt amerykańskiej marynarki wojennej USS Cole w 2000 r. w Jemenie. Zapowiedziano, że prokuratorzy będą się domagali dla niego kary śmierci. Al-Nashiri został schwytany w Dubaju dwa lata po zamachu, przewieziony do aresztu w Afganistanie i w Tajlandii.
Więzienie ściśle tajne
Według doniesień AP w grudniu 2002 r. al-Nashiri był w tajnym więzieniu w Polsce - zaledwie kilka dni po jego otwarciu. Al-Nashiri miał być przetrzymywany na terenie Polski od 5 grudnia 2002 r. do 6 czerwca 2003 r. W trakcie przesłuchań prowadzonych w tym okresie dochodzić miało do sytuacji naruszających prawa mężczyzny.
Według "Gazety Wyborczej", warszawska prokuratura jeszcze w styczniu br. postawiła byłemu szefowi Agencji Wywiadu Zbigniewowi Siemiątkowskiemu zarzuty przekroczenia uprawnień oraz naruszenia prawa międzynarodowego. Miało to być możliwe dzięki temu, że prokuratura otrzymała od AW pełną dokumentację współpracy z CIA w pierwszym okresie wojny z terroryzmem.
Domniemanie, że w Polsce i w kilku innych krajach europejskich mogą być tajne więzienia CIA, wysunęła w 2005 r. organizacja Human Rights Watch. Według niej takie więzienie w Polsce miało się znajdować na terenie szkoły wywiadu w Kiejkutach lub w pobliżu wojskowego lotniska w Szymanach na Mazurach.
Polscy politycy, m.in. ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski oraz premierzy, wielokrotnie zaprzeczali, by takie więzienia w Polsce istniały. Z informacji Straży Granicznej wynika, że od grudnia 2002 do września 2003 r. siedmioma samolotami gulfstream (używanymi m.in. przez CIA) przywieziono do Szyman 20 osób z Afganistanu, Dubaju i Maroka.
Autor: zś/kdj/k / Źródło: PAP, "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24