Polityków na arenie międzynarodowej dzielę na lepszych i gorszych od swojego kraju. Polska jest lepsza od prezydentury Lecha Kaczyńskiego - mówi Radosław Sikorski, potencjalny kandydat PO na prezydenta, w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". Podkreśla, że jego celem jest "prezydentura bez obciachu".
W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Sikorski o swojej ewentualnej prezydenturze mówi zresztą więcej - wśród priorytetów wskazuje na radykalne cięcia etatów w Kancelarii Prezydenta, skoncentrowanie się na sprawach międzynarodowych i obronności. Szef MSZ stwierdza także, że zgodziłby się na osłabienie prezydenckiego weta oraz podpisałby ustawy o parytecie i zakazie palenia.
Chłopak z osiedla
"Żeby było wreszcie normalnie" - to hasło, z którym minister wystartuje w wewnątrzpartyjnych prawyborach. - Mówiąc po młodzieżowemu: głosujcie na mnie, żeby nie było obciachu. Żeby nasz kraj wagi średniej, ale dynamiczny, nadrabiający zaległości cywilizacyjne, był doceniany. Prezydent, który umie to wyartykułować na arenie międzynarodowej, może sprawić, że Polska będzie boksowała ponad swoją kategorią wagową - tłumaczy Sikorski.
Pytany, jak chce przekonać członków PO, żeby poparli jego kandydaturę, a nie Bronisława Komorowskiego, ujawnia: - Zaczynam od własnego podwórka. Wychowałem się w bloku na os. Leśnym w Bydgoszczy. Tam chodziłem do tysiąclatki i liceum. W niedzielę w bydgoskiej operze poproszę o poparcie moje macierzyste koło i region. Odpalimy nową stronę internetową. Nawiążę bliższy kontakt z twórcami innych stron, którzy popierają moją kandydaturę, np. na Facebooku.
Lojalność ideowa - TAK
Jak tłumaczy Sikorski, jednym z głównych powodów dla których zdecydował się na start w prawyborach jest chęć pokazania, że prezydentura nie musi wyglądać tak, jak ta Lecha Kaczyńskiego.
- Prezydenturę można skroić inaczej. (...) Gdy mówię, że moja prezydentura byłaby "eksportowa", mam też na myśli eksport wewnętrzny. Czyli nie tylko to, gdzie reprezentowałbym Polskę, ale też kto przyjeżdżałby do nas, co by usłyszał i zobaczył. Od dłuższego czasu nie mamy istotnych wizyt międzynarodowych w Polsce - ocenia Sikorski i zauważa to wina prezydenta bo "wizyty rządowe są".
Wielu polityków stawia na przegraną szefa polskiej dyplomacji w prawyborach z powodu krótkiego stażu w PO i braku gwarancji, że będzie lojalny wobec partii. Minister zapewnia jednak: - Prawdziwa lojalność w polityce jest - według mnie - lojalnością ideową, lojalnością według projektu modernizacji Polski. Tutaj członkowie PO - i nie tylko - mogą liczyć na moją lojalność - zapewnia.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"