Wszystko wskazuje na to, że SLD poprze weto prezydenta do nowelizacji ustawy medialnej - przyznał Jerzy Szmajdziński. Stwierdził jednocześnie, że nic nie wie o tym, jakoby w zamian za to PiS zaproponował Sojuszowi obsadzenie stanowiska wiceprezesa TVP.
„Dziennik” twierdzi, że SLD otrzymał od PiS propozycję stanowiska wiceszefa zarządu TVP. "Stołkiem" tym PiS chce zapewnić utrzymanie spodziewanego weta prezydenta do nowelizacji ustawy medialnej.
Szmajdziński nie potwierdził tych doniesień, przyznał natomiast w Radiu ZET, że doszło do rozmowy polityków Sojuszu, m.in. sekretarza generalnego partii Grzegorza Napieralskiego z prezesem Telewizji Polskiej.
- Andrzej Urbański przekazywał swoje opinie dotyczące ustawy i funkcjonowania abonamentu – powiedział Szmajdziński. Zapewnił jednocześnie, że w sprawie abonamentu i kształtu ustawy o radiu i telewizji prezes TVP nie musiał przekonywać SLD.
Sojusz nie zgadza się na zawarty w nowelizacji ustawy medialnej autorstwa PO zapis o odebraniu uprawnień Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji i przekazaniu ich Urzędowi Komunikacji Elektronicznej - czyli instytucji podległej premierowi.
- Nie mówię teraz, jakie będzie nasze ostateczne stanowisko, bo taką decyzję podejmie klub. Jednak wszystko wskazuje na to, że jeśli prezydent nie skieruje sprawy do Trybunału Konstytucyjnego i będzie tylko weto, to my to weto prezydenta poprzemy – zapowiedział Szmajdziński.
W tym tygodniu ustawa medialna wróci z Senatu do Sejmu. W Senacie PO zgłosiła poprawkę umożliwiającą ministrowi skarbu odwołanie członków władz mediów publicznych w określonych przypadkach. To powrót do jednego z najbardziej krytykowanych zapisów w tym projekcie.
Wiceprezes to za mało
Nie wiadomo również za, co rekomendowany przez Sojusz wiceprezes miałby w telewizji odpowiadać. - Bo jeżeli za dostarczanie długopisów i papieru toaletowego, to dziękujemy - mówi jeden z doradców liderów SLD.
Lewica - zdaniem "Dziennika" gra twardo. Chce mieć realny wpływ zarówno na sprawy korporacyjne, jak i programowe. Poza tym, podobnego stanowiska oczekują w Polskim Radiu, a tego prezes telewizji publicznej zagwarantować nie mógł. Rozmowy utknęły w miejscu.
W tym tygodniu swoja propozycję ma lewicy złożyć Platforma. - Chcemy dowiedzieć się od nich, kto będzie prezesem TVP. Nie chodzi nam o wpływy, ale to, by pokazało, jakie są intencje PO - mówi nam jeden z polityków LiD.
Co na to PO? - Sama często budzę się w nocy i zastanawiam się, kto mógłby zostać prezesem TVP. Niestety nie znam jeszcze odpowiedzi na to pytanie - mówi Iwona Śledzińska-Katarasińska, posłanka PO, odpowiadająca za ustawę medialną. Dodaje, że ze strony PO nie było obietnic stanowisk w zarządzie telewizji publicznej. - Nie oznacza to jednak, że przedstawiciele lewicy nie będą brani pod uwagę przy wyborze członków nowej KRRiT - mówi Śledzińska-Katarasińska.
Ale jeśli PO przeforsuje propozycję jednoosobowego zarządu, dla SLD nie będzie miejsca.
Źródło: Radio Zet
Źródło zdjęcia głównego: TVN24