Ostatni gwóźdź do trumny - tak głosowanie o wykluczeniu posłów PiS z komisji hazardowej podsumował Eugeniusz Kłopotek z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zdaniem posła ludowców, komisję... powinno się teraz rozwiązać.
- To, co zrobiono wczoraj pod nieobecność naszego kolegi, styl w jakim to zrobiono, to był ostatni gwóźdź do trumny tej komisji. Apeluję do marszałka Komorowskiego, aby na najbliższym posiedzeniu konwentu seniorów, dla ratowania resztek powagi Sejmu, zaproponował rozwiązanie tej komisji. Niech prowadzi tę sprawę prokurator. To nie ma sensu, bo ten cyrk będzie trwał do końca - stwierdził Eugeniusz Kłopotek w programie "24 godziny".
Okaże się, że Zbychu to jest Zbigniew Ziobro, Rychu to jest Ryszard Czarnecki a Miro to jestem ja. Marek Migalski, PiS
Błąd PO
Poseł PO, Andrzej Halicki zgadza się z Kłopotkiem w jednym - komisja jest sparaliżowana i w tym kształcie nie może funkcjonować.
Przyczyny tego widzi jednak inne. - Popełniliśmy błąd, gdy pozwoliliśmy by osoby, które miały udział w procederze i mogą być świadkami, zasiadły w komisji - powiedział poseł PO.
Zbychu z PiS
Europoseł PiS Marek Migalski podkreślił tymczasem, że rozwiązanie komisji jest właśnie tym, o co chodzi Platformie. - Udałoby się Platformie to, co zamierzyła. To znaczy najpierw zamieszać, później oskarżyć wszystkich wokoło. Opinia publiczna pozostanie bezradna. Sprawa w prokuraturze będzie się toczyła kilkanaście miesięcy - i zostanie oczywiście umorzona. Okaże się, że Zbychu to jest Zbigniew Ziobro, Rychu to jest Ryszard Czarnecki, a Miro to jestem ja - podsumował europarlamentarzysta PiS.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24