Uznanie mordu w Katyniu za ludobójstwo? Taka decyzja, według Adama Szejfelda, doprowadziłaby do zamrożenia polsko-rosyjskich stosunków. - Gdyby PiS rządził do dzisiaj, postawiłbym wszystkie swoje prywatne pieniądze, że mielibyśmy zimną wojnę - mówił polityk PO w programie "24 godziny". Krótko, acz dosadnie odpowiedział mu Joachim Brudziński: To głupota.
Spór o "katyńskie ludobójstwo" rozpoczął się od wywiadu Stefana Niesiołowskiego, który w wywiadzie dla "Dziennika" stwierdził, że mord polskich oficerów był "zbrodnią wojenną, a nie ludobójstwem". Wywołało to oburzenie wśród posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy wytknęli marszałkowi, że dwa lata wcześniej sam postulował za zapisaniem w uchwale, że "Katyń był najbardziej tragiczną częścią ludobójstwa wobec obywateli polskich".
Teraz partia Jarosława Kaczyńskiego chce, by taki sam zapis znalazł się w uchwale z okazji 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej.
Prawo opozycji, obowiązek rządu
Adam Szejnfeld w programie "24 godziny" podkreślił, że "zbójeckim prawem opozycji" jest nie zgadzać się z władzą i działać przeciwko niej, a obowiązkiem rządu jest podejmowanie decyzji zgodnych z racją stanu. - Nie wolno byłoby wybaczyć rządowi podejmowania działań, które by nie były państwowo odpowiedzialne - powiedział.
Według niego, takim działaniem byłoby właśnie przyjęcie uchwały, w której nazwano by mord w Katyniu ludobójstwem. - Żąda się od nas, żebyśmy wywołali nową zimną wojnę. Nie zgodzimy się na to. Gdyby PiS rządził do dzisiaj, postawiłbym wszystkie swoje prywatne pieniądze, że mielibyśmy zimną wojnę. Przynajmniej pomiędzy Polską a Rosją. Jest to żądanie nieodpowiedzialnego zachowania się przez Polskę - ocenił.
Głupota to głupota
Szejnfeldowi odpowiadał Joachim Brudziński z PiS. - Prawem rządzących jest określać polityków opozycji zbójcami. (...) A prawem każdego człowieka zdroworozsądkowego jest nazwanie głupoty głupotą - oświadczył.
Według posła głupotą są zarówno słowa Niesiołowskiego o "zbrodni, a nie ludobójstwie w Katyniu", ale też stwierdzenie, że PiS jest w stanie wywołać nową zimną wojnę.
Brudziński oskarżył też rząd PO, że to on w swym działaniu nie kieruje się dobrem Polski. - (W działaniu rządu - red.) Brakuje polskiej racji stanu. I myślenia w kategoriach, że ponad doraźnym sporem politycznym, poza chciejstwem premiera Donalda Tuska, aby zasiąść w Pałacu Namiestnikowskim jest coś takiego, jak polska racja stanu i prawda historyczna - powiedział ostro.
Prawnie nie, historycznie tak
Pogodzić przeciwników politycznych próbował Ryszard Kalisz z SLD. Jak na prawnika przystało, starał się w "sporze o nazewnictwo mordu w Katyniu" pokazać dwie strony medalu. - W kategoriach czysto prawnych można mieć wątpliwości, czy zbrodnia w Katyniu była ludobójstwem. Ale jeżeli mielibyśmy powiedzieć w takim znaczeniu historycznym, czy nawet potocznym, to słowa ludobójstwo można by użyć, bo tam zamordowano najlepszych synów polskiego narodu - wyjaśnił
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24