Spotkanie było poświęcone rzetelnej ocenie tego, które instytucje, którzy urzędnicy mogli zrobić więcej, kto nawalił, komu zabrakło refleksu - stwierdził premier Donald Tusk po tym, gdy opuścił posiedzenie Komitetu Stabilności Finansowej, dotyczące parabanków. I zapowiedział, że będą postępowania dyscyplinarne.
Premier podkreślał w rozmowie z dziennikarzami, że najważniejsze jest, by "w przyszłości uniknąć możliwości łatwego organizowania procederu wyłudzania pieniędzy".
- Kluczowe jest dla nas, aby utrzymać elementarne zaufanie Polaków do instytucji państwowych - mówił Tusk.
W jego opinii, trzeba rzetelnie ocenić to, co się stało, i kto nawalił. - Nie mam wątpliwości, że wielu instytucjom zabrakło refleksu, alby determinacji, nie mówię o złej woli - zaznaczył szef rządu.
I dodał: - Całe nasze spotkanie, w tej części, w której uczestniczyłem, poświęcone było rzetelnej ocenie, które instytucje, którzy urzędnicy mogli zrobić więcej, kto nawalił, komu zabrakło refleksu.
Zapowiedział, że będą postępowania dyscyplinarne. Nie doprecyzował jednak, kogo miały by dotyczyć.
Przypomniał też, że w całą sprawę zaangażowana jest prokuratura, i inne służby, które badają i będą ścigać w wątku, który podejrzewają, że jest przestępczy.
Spotkanie ws. naciągaczy
W posiedzeniu Komitetu Stabilności Finansowej uczestniczyli: premier Donald Tusk oraz stali członkowie Komitetu: minister finansów, a zarazem szef Komitetu - Jacek Rostowski, prezes Narodowego Banku Polskiego - Marek Belka, szef Komisji Nadzoru Finansowego - Andrzej Jakubiak oraz prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego - Jerzy Pruski.
Na posiedzenie zaproszeni zostali także przedstawiciele innych instytucji: Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwa Sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Rzecznika Praw Obywatelskich - poinformowała Wiesława Dróżdż z biura prasowego resortu finansów.
By lepiej chronić przed naciągaczami
O planowanym posiedzeniu Komitetu Stabilności Finansowej poinformował podczas ostatniej konferencji prasowej po posiedzeniu rządu Donald Tusk. Dodał, że przeanalizuje on, co się wydarzyło w związku ze sprawą Amber Gold.
Tusk zapowiedział też, że zwróci się do prokuratora generalnego o szczegółową informację dotyczącą postępowania i tempa pracy prokuratury po zawiadomieniu przez KNF o problemach firmy Amber Gold. Powiedział też, że w opinii ministra sprawiedliwości kurator sądowy, który zajmował się sprawą właściciela Amber Gold, nie dopełnił swoich obowiązków. Premier uważa, że trzeba się zastanowić, jak skuteczniej informować o ryzyku lokowania pieniędzy w takich instytucjach jak parabanki. Zaznaczył jednak, że nie chciałby, by państwo uniemożliwiło ludziom podejmowanie ryzykownych decyzji. W jego opinii nie jest dobrą drogą ustawa, która "zakaże wszystkich działań, które ułatwiają dostęp do gotówki".
Komitet Stabilności Finansowej został powołany ustawą o Komitecie Stabilności Finansowej z dnia 7 listopada 2008 r., a jego posiedzenia zwoływane są regularnie. Celem działania Komitetu jest zapewnienie efektywnej współpracy w zakresie wspierania i utrzymania stabilności krajowego systemu finansowego poprzez wymianę informacji, opinii i ocen sytuacji w systemie finansowym w kraju i za granicą oraz koordynację działań w tym zakresie.
Śledczy na razie nie stwierdzili przestępstwa
Sprawą Amber Gold zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Jak poinformowali śledczy, w prowadzonym postępowaniu dotyczącym spółki na razie nie stwierdzili przestępstwa.
Prokuratura podała też, że tylko we wtorek do gdańskiej prokuratury wpłynęły 93 wnioski od klientów spółki Amber Gold - roszczenia te obejmują sumę 7,8 mln zł. Do poniedziałku wpłynęło ok. 60 zawiadomień klientów. W poniedziałek władze Amber Gold poinformowały na stronie internetowej, że zapadła decyzja o likwidacji spółki. Firma stwierdziła, że "w związku z zerwaniem lokat przez Amber Gold wszystkim klientom należy się zwrot pełnej kwoty kapitału wraz z odsetkami naliczonymi do dnia wypowiedzenia umowy". Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.
Autor: mon, mac//kdj/k / Źródło: PAP