Natychmiast wstrzymajcie prace nad Rospudą! - domaga się od polskiego rządu Stavros Dimas, unijny komisarz ds. środowiska. Bruksela się irytuje, bo rząd lekceważy jej zlecenia
- Jeśli reakcja strony polskiej nie będzie satysfakcjonująca, Komisja jest gotowa zwrócić się do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości UE o wydanie nakazu wstrzymania prac - powiedział wczoraj "Gazecie". Zapewnił też, że maksymalnie przyspieszy rozpoczętą w grudniu procedurę przeciwko Polsce w sprawie Rospudy, by zapobiec niepowetowanym szkodom w środowisku naturalnym. Oznacza to, że decyzje będą podejmowane w ciągu dni, a nie miesięcy. Jeśli ETS wyda nakaz wstrzymania robót, a polski rząd się do tego nie zastosuje, to za każdy dzień naruszania zakazu zapłaci dziesiątki tysięcy euro kary. Komisarz Dimas nie ukrywał, że irytację Brukseli wywołało lekceważenie jej zaleceń przez rząd w Warszawie. Już w grudniu Komisja zaapelowała o wstrzymanie budowy obwodnicy Augustowa przez Rospudę. Mimo to minister środowiska i wojewoda podlaski podpisali dokumenty umożliwiające rozpoczęcie budowy. Według inwestora - dyrekcji dróg i autostrad - ma ruszyć jeszcze w tym miesiącu. Minister środowiska Jan Szyszko (PiS), który był wczoraj w Brukseli, odmówił komentarza. - Jako urzędnik chcę najpierw otrzymać pismo od komisarza - mówił. - Uważam, że wszystko jest zrobione zgodnie z prawem. A jeśli będą kary, to się będziemy zastanawiać. Inaczej zareagował premier Jarosław Kaczyński. Chce negocjować z Komisją Europejską. Mówił, że podległe mu urzędy sprawdzają niektóre kwestie związane z budową obwodnicy. - Jeżeli okaże się, że informacje, które uzyskałem, są prawdziwe, no i że dzieją się tam jakieś rzeczy naganne, to wtedy oczywiście podejmę odpowiednie decyzje - mówił po posiedzeniu rządu. Pytany, czy na rozmowy nie jest za późno, bo buldożery mogą wejść lada dzień, odparł: - Na razie na drzewach siedzą tam alpiniści, tak szybko nie da się rozpocząć budowy. Burmistrz Augustowa Leszek Cieślik uważa, że budowę trzeba rozpocząć jak najszybciej. - Jest w pełni zgodna z prawem. O lokalizacji drogi wypowiedział się już kilka lat temu nasz samorząd. A przecież podstawą funkcjonowania UE jest suwerenność decyzji samorządu. Gdyby było inaczej, nie żylibyśmy w demokracji - podkreślał burmistrz. Przeciw budowie wystąpi znów rzecznik praw obywatelskich. Tym razem chce zaskarżyć pozwolenie na budowę obwodnicy. - Zostało wydane na podstawie decyzji lokalizacyjnej z 2003 r. Naszym zdaniem jej ważność wygasła po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej, kiedy Dolinę Rospudy objęła ochrona zgodna z europejskimi normami. I to według nich należało wydać nową decyzję lokalizacyjną - uzasadnia Dariusz Chaciński z biura RPO. I zapowiada, że skarga trafi do wojewody w najbliższych dniach. W ubiegłym tygodniu RPO zaskarżył jako sprzeczną z konstytucją decyzję środowiskową dla obwodnicy Augustowa wydaną kilka tygodni temu przez ministra środowiska. W obozie ekologów nad Rospudą przybywa ludzi. Chcą własnymi ciałami zablokować budowę. W namiotach mieszka już 50 osób. - To, co powiedziano dziś w Brukseli, potwierdza to, o co walczymy. Dużo ważniejsza będzie odpowiedź naszego rządu. Jeżeli uznamy, że Rospuda jest bezpieczna, odejdziemy stąd - komentowała Magda Figura, działaczka Greenpeace. W ub.r. "Gazeta" zebrała ponad 150 tys. podpisów pod listem do prezydenta o zmianę przebiegu obwodnicy Augustowa. Adam Wajrak, nasz dziennikarz, od kilku dni protestuje wraz z ekologami nad Rospudą.
Źródło: "Nasz Dziennik"