Łódzki sąd aresztował w piątek na trzy miesiące dwóch mężczyzn podejrzanych o czynną napaść na policjantów oraz uszkodzenie radiowozu. Grozi im do 10 lat więzienia - poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.
Do ataku doszło w poniedziałek wieczorem, gdy funkcjonariusze zajmujący się zwalczaniem przestępczości pseudokibiców prowadzili działania na terenie dzielnicy Górna w Łodzi. Kiedy nieoznakowany radiowóz jechał ulicą Paderewskiego zrównał się z nim cywilny mercedes, w którym policjanci zauważyli kilku zamaskowanych mężczyzn (w kominiarkach). Policjanci okazali legitymacje służbowe i nakazali zatrzymać się.
Zatrzymano trzy osoby
Mercedes zwolnił, a następnie uderzył w tył radiowozu. Kierujący policjant stracił panowanie nad pojazdem, auto uderzyło w słup oświetleniowy i zostało unieruchomione. Z radiowozu zdołał wyjść jeden z trzech policjantów, który zobaczył kilku zamaskowanych napastników idących w jego stronę z niebezpiecznymi narzędziami w rękach.
Funkcjonariusz wzywał ich do odrzucenia tych narzędzi informując, że mają do czynienia z policjantami. Kiedy to nie poskutkowało, oddał kilka strzałów ostrzegawczych, po których napastnicy rozbiegli się, porzucając pojazd.
W związku z tą sprawą zatrzymano trzy osoby, ale jedną z nich później zwolniono. Dwóch napastników w wieku 22 i 24 lat usłyszało zarzut czynnej napaści na funkcjonariuszy oraz uszkodzenie radiowozu. Wcześniej jeden z nich usłyszał także zarzut posiadania bez zezwolenia broni palnej.
Jak informuje Kopania, trwają czynności mające na celu zatrzymanie pozostałych napastników
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź