Dziennikarka TVN24 i autorka filmów dokumentalnych Ewa Ewart została wyróżniona Odznaką Honorową Rzecznika Praw Obywatelskich za zasługi dla ochrony praw człowieka. - Pomyślałam sobie, że skoro świata nie naprawię, należy po prostu spuścić z tonu, nie mieć oczekiwań i robić dalej swoje - mówiła Ewart podczas uroczystości.
We wtorek Rzecznik Praw Obywatelskich dr Adam Bodnar wręczył Odznakę Honorową za zasługi dla ochrony praw człowieka Ewie Ewart – dziennikarce TVN24, reżyserce i producentce filmów dokumentalnych, która wielokrotnie ujawniała w nich łamanie praw człowieka na świecie.
Laureatka, dziękując za nagrodę, przyznała, że wiele razy w ciągu całej kariery zderzała się z wątpliwościami o sens swojej pracy. - To pytanie zadawały mi osoby zupełnie mi nieznane: "Czy warto ryzykować? Czy warto ładować się w sytuacje niebezpieczne?" – powiedziała Ewart.
- Rozbrzmiewało ono również we mnie, ale paradoksalnie nie w sytuacjach niebezpiecznych, kiedy trzeba było stanąć oko w oko z jakimś większym ryzykiem (…) Zadawałam je sobie najbardziej w chwilach, kiedy następny film obnażył kolejne łamanie prawa człowieka i zawiódł moje nadzieje, że rzeczywiście może coś zmienić. Tak było w przypadku filmu o Korei Północnej ("Przepustka do piekła" – red.), który obnażył akty ludobójstwa, jakie władze tego kraju stosowały wobec obywateli. Brak żywej reakcji na ten film ze strony tych, którzy mogli zareagować, spowodował, że po raz pierwszy miałam dosyć. Chciałam rzeczywiście rzucić ten zawód, bo pomyślałam sobie, że świata nie mogę zmienić, a takie mi rzeczywiście towarzyszyły marzenia. Boże, jakie te marzenia okazały się naiwne – mówiła.
Jednak już po jakimś czasie przyszło jej realizować film "Dzieci Biesłanu". To wtedy – jak wspomina – "usiadła i przeprowadziła ze sobą poważną rozmowę". - To był film, który okazał się dla mnie najważniejszym, za który zapłaciłam cenę w postaci emocji, ale który spowodował też, że już nigdy więcej nie kwestionowałam sensu wyboru mojej drogi zawodowej. Pomyślałam sobie, że skoro świata nie naprawię – a to było jasne – należy po prostu spuścić z tonu, nie mieć żadnych oczekiwań i niezmiennie, zwyczajnie robić dalej swoje – powiedziała.
"Dzięki pani możemy starać się zrozumieć świat i uwrażliwić się na prawa człowieka"
Rzecznik Adam Bodnar przyznał, że ta odznaka to akt docenienia wybitnego i niecodziennego dorobku Ewy Ewart. - Dorobek ten można oceniać z punktu widzenia czysto dziennikarskiego, żeby zobaczyć, na czym polega najwyższy standard rzetelności i bezstronności – powiedział.
- Natomiast można spojrzeć na niego tak, żeby zobaczyć zakres, w jakim ten dorobek przyczynia się do kształtowania naszego rozumienia praw człowieka i wpływa na społeczne postrzeganie niektórych zagadnień - ocenił.
- Dzięki pani możemy starać się zrozumieć świat i uwrażliwić na potrzebę przestrzegania praw człowieka, nie tylko w Polsce, ale na całym globie. To bardzo uniwersalne podejście, wynikające z pani doświadczeń i z tego, że jest pani blisko świata i ludzi – mówił Bodnar. - Jesteśmy pani wdzięczni za to, że dzięki pani możemy starać się zrozumieć świat i uwrażliwić się na prawa człowieka - dodał.
"Jedna z najważniejszych cech Ewy to uczciwość. Kiedy opowiada, nie idzie na kompromisy "
Laudację na temat działalności Ewy Ewart wygłosił Kamil Wyszkowski, dyrektor generalny Inicjatywy Sekretarza Generalnego ONZ Global Compact w Polsce. W wypowiedzi powoływał się na rozmowy, jakie przeprowadził z przyjaciółmi dziennikarki.
- Ewa Ewart nosi w sobie światło, które czasem razi po oczach. Razi, ponieważ pokazuje rzeczy, które są skryte, trudno dostrzegalne, wymagają czegoś na kształt empatii, umiejętnego spojrzenia ponad powierzchnię, popatrzenia na zjawiska inaczej – powiedział. - Ewa to potrafi, bo jest prawdziwa i dzięki temu jest znakomitą dziennikarką śledczą, dokumentalistką i wreszcie znakomitym, cudownym, ciepłym człowiekiem – mówił Wyszkowski.
Dodał też, że w momencie, "w którym teraz znajduje się Polska", potrzebne są takie osoby, jak Ewa Ewart, które "w sposób przenikliwy potrafią patrzeć i opisywać rzeczywistość, która nas otacza". - Ewa ma wyczucie na każdy, nawet najmniejszy szczegół ludzkiego losu. To jest empatia, ale też ząb dziennikarski, który trzeba mieć, żeby się wczuć w człowieka - zaznaczył Wyszkowski. - Tego się nie da nauczyć – to trzeba mieć w sobie. Ewa to ma. Ludzie mają do niej zaufanie, otwierają się przed nią w poczuciu, że sprawiedliwie opowie ich historie. I uważam, że jedna z najważniejszych cech Ewy to uczciwość. Kiedy opowiada, nie idzie na kompromisy - podsumował.
Ewa Ewart urodziła się w Warszawie, jednak większość życia zawodowego spędziła poza granicami Polski. W latach 1985–1990 przebywała w Waszyngtonie, gdzie była korespondentką Sekcji Polskiej radia BBC i nadawała reportaże o procesie przemian w Europie Wschodniej z perspektywy amerykańskiej. W 1990 roku przeniosła się do Moskwy, gdzie pracowała jako producentka newsów dla amerykańskiej stacji telewizyjnej CBS, a od 1993 współpracowała z telewizją BBC w Londynie.
Podróżując po całym świecie, Ewa Ewart zrealizowała wiele dokumentów śledczych o tematyce politycznej i społecznej, ukazujących przełomowe wydarzenia oraz drastyczne naruszenia praw człowieka. Jej filmy ujawniły nowe informacje m.in. o takich kwestiach, jak korupcja w Rosji w czasach Borysa Jelcyna, tajne więzienia w Korei Północnej, wojna domowa w Kolumbii i nielegalny program CIA związany z ekstradycją osób podejrzanych o terroryzm. W 2009 roku otrzymała nagrodę im. Andrzeja Woyciechowskiego za cykl Dokumenty Ewy Ewart emitowane w TVN24. Jest też wielokrotną laureatką nagród Grand Press i Mediatory.
Źródło: PAP, tvn24.pl