- Kiedy czytałem jej wiersze, czułem się jakbym słuchał muzyki Chopina - powiedział o twórczości Wisławy Szymborskiej znany polski pisarz mieszkający w USA, Henryk Grynberg. Zmarłą poetkę wspominają też jej tłumacze z Ameryki i Europy.
- Znajdowałem się zawsze pod wielkim urokiem jej poezji. Szymborska była bezsprzecznie największą polską poetką. Wśród poetów-mężczyzn miała może silną konkurencję, ale wśród kobiet nie miała - powiedział Grynberg.
- Na co dzień nie miała w sobie nic z wielkiej poetki - zaznaczył Piotr Kamiński, tłumacz poezji Szymborskiej na język francuski. Jest on autorem przekładów dwóch tomów wierszy Szymborskiej: "De la mort sans exagerer" ("O śmierci bez przesady", 1996) i "Je ne sais quelles gens" ("Jacyś ludzie", 1997). Oba tłumaczenia, autoryzowane osobiście przez poetkę, ukazały się we Francji zaraz po otrzymaniu przez nią Nagrody Nobla.
Na co dzień nie miała w sobie nic z wielkiej poetki Piotr Kamiński
Dziurka, przez którą wycieka poezja
Według Kamińskiego, wiersze Szymborskiej są dla tłumacza dużym wyzwaniem, gdyż - jak to ujął - są one "zdradliwie proste". - Każde słowo z pozoru się zgadzało, tylko że kiedy przeczytałem wiersz po francusku, to jakby wszystko "wyciekło", wszystko diabli wzięli, wiersza nie ma. Dlatego musiałem wracać do oryginału i spokojnie, bardzo cierpliwie, szukać gdzie się zrobiła ta dziurka, przez którą poezja wyciekła. I zatykać tę "dziurkę" szybko - wspominał pracę nad jej tekstami.
- To była osoba, która w ciągu pierwszych 30 sekund dawała człowiekowi poczucie, że ją zna od zawsze -powiedział tłumacz. Dodał, że Szymborska była "czarująca, ciepła, bezpośrednia, pełna dobroci dla ludzi" i że "zawsze się śmiała, żartowała".
- Dzięki Szymborskiej widzę świat innymi oczami, bo opisała świat tak, że nie można już na niego patrzeć tak, jak zawsze. Pisała m.in. o drobiazgach, napisała krótki, śmieszny tekst o guzikach. Dzięki Wisławie inaczej widzę nawet guziki - powiedziała Clare Cavanagh, amerykańska tłumaczka wierszy Wisławy Szymborskiej. - Miała wyjątkowy dar. Przejawiał się on z jednej strony wielkością, a z drugiej skromnością. Była jedną z moich najbardziej ulubionych poetów na naszej planecie, a jednocześnie moją przyjaciółką - dodała.
Nauczycielka życia i śmierci
Znany amerykański publicysta, były korespondent "New Yorkera" w Polsce, Lawrence Weschler, w osobistym wspomnieniu o Wisławie Szymborskiej podkreślił egzystencjalne treści w jej poezji, motywy życia i śmierci, a także odzew na jej wiersze w USA.
Odczuwam teraz smutek, ale jednocześnie wdzięczność, że wszyscy otrzymaliśmy od niej wielki dar mądrości. Rozdawała go bardzo szczodrze. Czego więcej można chcieć? Lawrence Weschler
- Znajomi mówią mi, że wydaję się bardziej zrelaksowany wobec perspektywy śmierci, niż wielu innych. To prawda, bo czytam poezje i czytam wiersze Szymborskiej. Jej poezja jest lekka jak piórko, a zarazem niezwykle głęboka. Więc odczuwam teraz smutek, ale jednocześnie wdzięczność, że wszyscy otrzymaliśmy od niej wielki dar mądrości. Rozdawała go bardzo szczodrze. Czego więcej można chcieć? - dodał retorycznie.
Wisława Szymborska, laureatka literackiego Nobla z 1996 roku, zmarła w środę w Krakowie. Miała 89 lat.
Źródło: PAP