Ponad 30 tys. dilerskich działek amfetaminy i marihuany o wartości 200 tys. zł mogło trafić na ulice Śląska i Zagłębia. Nie trafi, bo "towar" skonfiskowała policja, a dilera z Dąbrowy Górniczej zatrzymała. Trafił już do aresztu, grozi mu nawet 10 lat za kratami.
- Wspólnie z sosnowicką policją zabezpieczyliśmy w jednym z mieszkań na terenie dąbrowskiej dzielnicy Reden blisko 3 kilogramy amfetaminy, pół kilograma marihuany oraz sadzonki ziela konopi indyjskich. Wartość rynkowa tego "znaleziska" to ponad 200 tys. zł - informuje Mariusz Miszczyk z dąbrowskiej policji.
Według policjanta, w trakcie rewizji oprócz narkotyków zabezpieczono również gotówkę i telefony komórkowe.
30 tys. działek miało trafić na śląskie ulice
Na razie nie wiadomo, skąd u mieszkańca Dąbrowy Górniczej takie ilości narkotyków. Wiadomo natomiast, jak zaznacza policja, że można było z nich wytworzyć ponad 30 tys. dilerskich działek, które docelowo miały trafić na ulice Śląska i Zagłębia.
– Podejrzany usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków i trafił już na 3 miesiące do aresztu. Grozi mu teraz nawet 10 lat więzienia - podsumowuje Miszczyk.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: jsy/m/i / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Dąbrowie Górniczej