Dziennikarze BBC przeprowadzili eksperyment, chcąc sprawdzić, na ile rynek pracy jest tolerancyjny. Rozesłali dwa niemal identyczne zestawy aplikacji - kandydatów różniło jedynie pochodzenie. Jeden z nich miał na imię Adam, drugi Mohammed. Potencjalni pracodawcy do pierwszego z nich odezwali się 12 razy, natomiast do drugiego zaledwie 4 razy. Inne podobne badania przeprowadzone w USA także wykazały, że osoby o imionach brzmiących arabsko, latynosko czy afrykańsko dużo częściej musiały się liczyć z odrzuceniem ofert niż te, które noszą imiona z kręgu kultury białych chrześcijan. Czy tzw. rekrutacja "name-blind" (z utajnionym imieniem i nazwiskiem) mogłaby rozwiązać ten problem? Omawiał to w programie „24 Godziny” Michał Sznajder.