Niemieccy producenci zgodzili się, aby zaktualizować oprogramowanie w 5,3 miliona samochodów z silnikami Diesla w celu zmniejszenia szkodliwych emisji. Decyzja została podjęta po ujawnieniu, że oprogramowanie fałszujące dane o emisjach było instalowane w wielu modelach samochodów. Niemcy chcą zapobiec zakazom dla aut z silnikiem Diesla planowanym w niektórych miastach.
W środę w Berlinie odbyło się zorganizowane przez ministerstwo transportu spotkanie przedstawicieli władz centralnych i lokalnych z przedstawicielami koncernów motoryzacyjnych. Tematem rozmów są metody zmniejszenia przez producentów samochodów z silnikiem Diesla emisji szkodliwych substancji.
- Niemieccy producenci zgodzili się, aby zaktualizować oprogramowanie w 5,3 milionach samochodów z silnikami Diesla w celu zmniejszenia emisji - zapewnił w rozmowie z dziennikarzami minister transportu Alexander Dobrindt.
Producenci mają również zaoferować zachęty finansowe dla konsumentów, które skłonią ich do sprzedaży 10-letnich i starszych modeli z silnikami Diesla, jednocześnie pozwalając na zakup nowych samochodów o niższej emisji - podała agencja Reuters.
Dobrindt i minister do spraw środowiska Barbara Hendricks zapewnili ponadto, że tamtejszy rząd zrobi wszystko, aby uniknąć wprowadzania zakazów dla pojazdów z silnikami Diesla w niemieckich miastach.
Fałszowanie pomiarów
Przemysł motoryzacyjny jest pod presją po skandalu, jaki wybuchł po ujawnieniu, że Volkswagen zaniżał dane o rzeczywistej emisji zanieczyszczeń przez samochody. We wrześniu 2015 roku amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) ujawniła, że w samochodach Volkswagena montowano urządzenia fałszujące wyniki pomiarów zawartości tlenków azotu w spalinach z silników Diesla.
Szef Europejskiego Banku Inwestycyjnego Werner Hoyer przyznał, że w 2009 roku 400 mln euro kredytu udzielonego Volkswagenowi mogło zostać wykorzystane do zaprojektowania urządzenia manipulującego pomiarem toksyczności spalin. Dodał, że VW wprowadził bank w błąd. W środę do tej kwestii odniosła się organizacja Transparency International EU. Według organizacji po ujawnieniu informacji o kredycie EBI Komisja Europejska powinna zdecydować o wpisaniu Volkswagena na czarną listę firm, które mają zablokowany dostęp do unijnych funduszy. - Wydaje się, że Volkswagen wykorzystywał publiczne pieniądze pod fałszywymi pretekstami - powiedział Carl Dolan, dyrektor Transparency International EU. O to, czy KE zamierza wpisać VW na taką listę, była pytana w środę na konferencji rzeczniczka Komisji Mina Andreewa. Nie odpowiedziała jednak na to pytanie. Odwołała się do wywiadu, jakiego udzielił szef KE Jean-Claude Juncker we wtorek. Wezwał w nim Niemcy i przemysł motoryzacyjny, by działały szybko i zdecydowanie w celu odbudowy zaufania.
Unijny zespół
- Będziemy śledzić rozwój sytuacji bardzo dokładnie - powiedziała w środę Andreewa. Zapewniła, że Komisja Europejska, w ramach swoich kompetencji, będzie się zajmować sprawą skandalu. Dodała, że w KE powstał specjalny zespół zajmujący się tą sprawą, którego prace koordynuje wiceszef KE Jyrki Katainen. Zaznaczyła, że KE sprawdza m.in., jak poszczególne kraje egzekwują regulacje dotyczące przemysłu motoryzacyjnego, w tym dotyczące zakazu stosowania urządzeń, które manipulują odczytami toksyczności spalin. Dodała, że w tym kontekście uruchomiono pięć procedur o naruszenie unijnego prawa, także wobec Niemiec, o to, że nie nałożono kar w tej sprawie. - Mamy też przepisy środowiskowe, które regulują, ile zanieczyszczeń mogą emitować samochody. Wyznaczają one ścisłe standardy jakości powietrza, które muszą spełniać wszystkie miasta. Mamy w tym przypadku te 12 procedur o naruszenie prawa, w tym wobec Niemiec. Pracujemy też na froncie konsumenckim - komisarz ds. sprawiedliwości Viera Jourova jest w kontakcie z Volkswagenem, aby opracować plan działań skierowany do konsumentów. W tym wypadku przypominamy, że (straty) powinny być zrekompensowane przez firmę dobrowolnie, bo uważamy, że to pomoże firmie odzyskać zaufanie, które utraciła - zaznaczyła. - Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker powiedział wczoraj, że jesteśmy gotowi podjąć niezbędne kroki, by zapewnić, że unijne regulacje dotyczące konkurencji są w pełni respektowane - podkreśliła.
Autor: mb/ms / Źródło: PAP, Reuters