Władze Bangkoku chcą zakazać w mieście streetfoodu, czyli jedzenia ulicznego - taka informacja obiegła świat w tym tygodniu. Wszystko przez nowe regulacje sanitarne i zmiany urbanistyczne. Problem w tym, że w zgodnej opinii smakoszy, to najlepsze tego typu jedzenie na świecie. Ludzie nie chcą więc nawet słyszeć o zamknięciu takich obiektów. I wydaje się, że ich głos dotarł do lokalnych urzędników, bo ci tłumaczą teraz, że żadnego zamknięcia budek nie planują. Ma być co najwyżej reorganizacja w taki sposób, aby było czyściej i schludniej. Albo więc lokalne media czegoś nie zrozumiały, albo do władz stolicy Tajlandii dotarło, jak źle wyszłyby na tym ruchu. Materiał programu "24 Godziny".