- Zadzwonił do nas prawnik z pytaniem, czy klinika przyjmie milion złotych. Byłam pewna, że to żart - tak prof. Alicja Chybicka, dyrektor Przylądka Nadziei, opisuje pierwszy kontakt z darczyńcą. Mężczyzna, który przekazał pieniądze na rzecz kliniki zajmującej się dziećmi z chorobami nowotworowymi, chce pozostać anonimowy. Więcej o sprawie w dzisiejszym programie "Polska i świat".
Wszystko odbyło się bardzo szybko i, jak przyznają pracownicy szpitala, brzmiało nieprawdopodobnie. Kilka dni temu do kliniki Przylądek Nadziei we Wrocławiu zadzwonili przedstawiciele darczyńcy.
- Na początku byłam przekonana, że to dowcip. Nie codziennie dzwoni do nas prawnik z pytaniem, czy przyjmiemy milion złotych - uśmiecha się prof. Alicja Chybicka.
Okazało się jednak, że sprawa jest poważna, a darczyńcy zależy na czasie. - W poniedziałek pieniądze były już na koncie fundacji "Na ratunek dzieciom z chorobom nowotworową", która zajmuje się zbieraniem datków na szpital. Byłam przy transakcji. To było fantastyczne, że jednym kliknięciem darczyńca pomógł tylu dzieciom - cieszy się prof. Chybicka.
"Jestem wdzięczna, ale nazwiska nie zdradzę"
Mężczyzna, który przekazał astronomiczną kwotę na rzecz fundacji, pragnie zachować anonimowość. - Jestem mu bardzo wdzięczna, ale nie mogę powiedzieć, kto to jest, obiecałam - mówi tajemniczo profesor. - Zrobił fantastyczny prezent dla dzieci, oddając swoje ciężko zarobione pieniądze - podkreśla.
I prof. Chybicka, i prezes fundacji poznały filantropa. - Podobno on również dobrze nas zna, śledzi nasze poczynania i był pewny, że nie zmarnujemy tych pieniędzy - wyjaśnia Agnieszka Aleksandrowicz, prezes fundacji.
Na co szpital przeznaczy nadprogramowe pieniądze? - Chcemy kupić sekwenator, czyli urządzenie, które analizuje dane DNA. Resztę pieniędzy przeznaczymy na leczenie eksperymentalne naszych pacjentów, które jeszcze nie jest refundowane - wyjaśnia prof. Chybicka.
Działają dzięki ludziom dobrej woli
Przylądek Nadziei we Wrocławiu zajmuje się leczeniem dzieci z chorobami nowotworowymi. Do nowoczesnej siedziby mali pacjenci przenieśli się w drugiej połowie 2015 roku. Wcześniej leczyli się w ponadstuletnim budynku Kliniki Transplantologii Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej, który mieścił się przy ul. Bujwida. CZYTAJ WIĘCEJ
Zbieranie pieniędzy na nową siedzibę kliniki koordynowała właśnie fundacja "Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową". Jej ambasadorką jest m. in. Martyna Wojciechowska.
Autor: mir/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Arch. TVN24