Zdaniem Przemysława Wiplera premier Donald Tusk co najmniej dwa razy kłamał ws. Amber Gold. Pierwszy raz, kiedy zapewnił dziennikarzy, że nie miał tajnej wiedzy w tej sprawie, ostrzegając syna przed pracą w OLT Express. Drugi raz - w trakcie debaty dotyczącej Amber Gold w Sejmie - wyliczał poseł PiS w TVN24.
Zagadnięty zaś, jakie ma jeszcze pytania do premiera, Wipler wyliczał: dlaczego pozostawiono na wolności Marcina P., skoro powody do zatrzymania były "najpóźniej 16 maja"; dlaczego pozwolono mu przez kolejne trzy miesiące prowadzić działalność na szkodę klientów spółki Amber Gold; dlaczego zostawiono mu wolną rękę, żeby mógł ewentualnie mataczyć, niszczyć dokumenty bądź pozbywać się majątku; dlaczego pozwolono mu prowadzić działalność polegającą być może na praniu brudnych pieniędzy?
Wipler w rozmowie z reporterką TVN24 mówił także kiedy, według niego, premier kłamał: - Po raz pierwszy 14 sierpnia, gdy pytany przez dziennikarzy czy miał tajną, poufną wiedzę o spółce Amber Gold i czy w oparciu o tę więdzę ostrzegał syna, żeby nie współpracował ze spółką OLT Express.
Drugi raz, zdaniem Wiplera, premier konfabulował w Sejmie. - Podczas debaty o Amber Gold zarzucił mi kłamstwo mówiąc, że nie dostał od stycznia do lipca 2012 roku, żadnej interpelacji, a - co ciekawe - dzień przed debatą pani marszałek Ewa Kopacz miała odpowiedź na tę interpelację - powiedział Wipler. Chodzi o interpelację, jaką poseł PiS złożył wraz z dwojgiem partyjnych kolegów do Donalda Tuska 24 lipca br.
Premier mówił wtedy: - Pan poseł Wipler zarzucił mi mijanie się z prawdą. Powiedziałem, że do czasu, kiedy afera stała się głośna, a więc do lipca, wpłynęło 9 tysięcy interpelacji, z czego 753 do mnie. Interpelacja pani Szydło wpłynęła do mnie 7 sierpnia. Jeśli reprezentuje pan jakiś elementarny standard, to proszę przyjść, przeprosić.
"Nie mam takiej informacji"
W poniedziałek Wipler poinformował na Twitterze, że otrzymał odpowiedź na interpelację. Dodał też, że "Donald Tusk od 24 maja wiedział od ABW, ze spółka AG nie ma złota!!!".
We wtorek rano doprecyzował swoją wypowiedź. W programie "Wstajesz i Wiesz " w TVN24 na pytanie, czy może powiedzieć, że w dokumencie skierowanym przez ABW do premiera Donalda Tuska 24 maja wprost pada informacja dla szefa rządu, że Amber Gold nie ma złota, Wipler powiedział, że nie wie, jakie informacje dostał od ABW premier Donald Tusk.
- Nie chciał odpowiedzieć minister Graś (w imieniu premiera na interpelację posłów PiS odpowiedział właśnie rzecznik rządu - red.), jaki był zakres informacji, który posiadał premier Donald Tusk, ale z innych źródeł mam wiedzę, że tak właśnie było i dlatego składałem tę interpelację - powiedział w TVN24 Wipler. Szydło, Hoffman i Wipler w swojej inteprelacji chcieli ustalić od kiedy Donald Tusk miał wiedzę o nieprawidłowościach w Amber Gold. Pytanie o zakres informacji ABW nie padło.
Skąd ten wpis?
Dopytywany, na jakiej podstawie napisał na Twitterze, że premier już w maju wiedział, że Amber Gold nie ma złota, Wipler powołał się na "inne źródła". Jak tłumaczył dalej, informację o tym, że spółka nie posiada kruszcu, ABW otrzymała już 15 maja od pracowników banku BGŻ. Wtedy - według posła PiS - bank poinformował Agencję, że skrytki Amber Gold są puste i może zachodzić podejrzenie prania brudnych pieniędzy oraz wyprowadzania ich z konta spółki.
ABW kilka dni temu informowała jednak w oświadczeniu na swojej stronie internetowej, że to ona pierwsza zwróciła uwagę bankowi BGŻ na Amber Gold. Dopiero wtedy Bank złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez spółkę.
Autor: km//kdj/bgr/k / Źródło: tvn24.pl